Korwin-Mikke za "odchudzeniem" administracji
Kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke (Wolność i Praworządność) powiedział, że gdyby wygrał wybory prezydenckie, to przeniósłby siedzibę głowy państwa do Belwederu. Zaapelował do premiera Donalda Tuska o "odchudzenie" administracji państwowej.
2010-06-06, 14:17
- Z chwilą, kiedy są komputery, ludzi powinno być mniej niż przedtem. Jeżeli przedtem prezydent mieścił się w Belwederze, to teraz powinien zmieścić się w połowie Belwederu. Ja przeniosę z powrotem siedzibę prezydenta do Belwederu. A Pałac (Prezydencki) powinien znaleźć sobie inne zastosowanie - powiedział Korwin-Mikke podczas briefingu prasowego przed siedzibą Belwederu.
- Jak jest za duży budynek, to od razu się bierze za dużo urzędników" - dodał. A to - jak podkreślił - rozbudowuje administrację państwową. Jego zdaniem, wielu urzędników w Polsce wykonuje "absurdalne rzeczy".
Korwin-Mikke zaapelował do premiera o zmniejszenie liczby urzędników w naszym kraju. - Wzywam pana Donalda Tuska, by "odchudził" administrację państwową - powiedział.
Kandydat na prezydenta dziwił się również, dlaczego nikt nie ogłasza stanu klęski żywiołowej. - Odpowiedź jest jedna - bo jednemu z kandydatów - z tzw. głównych - zależy na tym, żeby być na tle powodzi. A drugi kandydat jeszcze korzysta z katastrofy smoleńskiej, która też robi mu dobre publicity. Dlatego żaden z nich nie nalega, żeby przenieść wybory, co byłoby konsekwencją wprowadzenia stanu wyjątkowego - podkreślił.
Zapowiedział, że jeżeli zostanie zaproszony przez TVP do udziału w debacie z kandydatami na prezydenta 10 czerwca, to będzie w niej uczestniczył.
Po briefingu Korwin-Mikke spotkał się z wyborcami w Łazienkach Królewskich.
REKLAMA