SLD przejmie Wiosnę? Wyciekł tajny dokument negocjacyjny Lewicy

Wiosna Roberta Biedronia ma zostać po jesiennych wyborach parlamentarnych wchłonięta przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. Tak wynika z tajnego załącznika do umowy koalicyjnej Lewicy, do którego dotarł tygodnik "Wprost". Informacjami na temat upadku projektu Wiosna nie są zaskoczeni politycy innych ugrupowań. 

2019-08-19, 14:30

SLD przejmie Wiosnę? Wyciekł tajny dokument negocjacyjny Lewicy

Kiedy pół roku temu Robert Biedroń ogłaszał powstanie ugrupowania Wiosna zapewniał, że będzie to nowa jakość w polskiej polityce, która "zmieni oblicze tej ziemi". - Dziękuję, że uwierzyliście, że zmiana jest możliwa - mówił do swoich sympatyków zgromadzonych na warszawskim Torwarze podczas pierwszej konwencji partii. Biedroń zaprezentował wtedy kilkadziesiąt postulatów, które dotyczyły głównie spraw krajowych, choć pierwszym wyzwaniem z jakim musiała zmierzyć się Wiosna, były wybory do Parlamentu Europejskiego. Wśród nich była, m.in. likwidacja klauzuli sumienia czy zamknięcie kopalnii węglowych w Polsce do 2035 roku. 

- Chcemy wreszcie zacząć głosować za czymś, a nie przeciwko komuś. To jest właśnie ten czas, nasz czas, czas nowej generacji - mówił Biedroń. - To jest nasz czas dlatego, że jesteśmy dialogiem, a kłótnie zostawiamy za sobą - przekonywał. W późniejszym czasie lider Wiosny zadeklarował też, że jeśli dostanie się do Parlamentu Europejskiego, to zrzeknie się mandatu, ponieważ interesuje go start w wyborach do polskiego parlamentu. 

Po wyborach zmienił zdanie

- Wystartuję do europarlamentu i nie przyjmę mandatu albo zrezygnuję z mandatu. Dlatego, żeby mieć pewność, że pewne wartości są reprezentowane w Parlamencie Europejskim - mówił Biedroń jeszcze przed wyborami do PE w jednej ze stacji telewizyjnych. Natomiast po wyborze na europosła nieco zmienił swoją retorykę. - Powtarzałem to wielokrotnie i powtarzam jeszcze raz. Jestem europarlamentarzystą, przyjąłem zgodnie z obietnicą mandat. Będę kontynuował ten mandat, dopóki nie zostaną parlamentarzystą polskiego parlamentu - wyjaśniał Biedroń.

Miesiąc temu okazało się jenak, że Biedroń nie zdecydował się na start do polskiego parlamentu. Do tego postanowił, że jego ugrupowanie zawrze sojuszu z SLD, które jeszcze nie tak dawno krytykował. Jakby tego było mało w poniedziałek tygodni "Wprost" opublikował notatkę z porozumienia Lewicy, z której wynika, że Wiosna ma zostać przejęta przez SLD. Zaskoczeni takim obrotem sprawy mogą być wyborcy Wiosny, która miałabyć dla lewicowego elektoratu alternatywą dla....SLD.

REKLAMA

"Typ politycznego hochsztaplera"

Zdziwienia nie ma natomiast wśród polityków innych ugrupowań. - To jedno wielkie oszustwo Polaków, z których część uwierzyła, że pojawiła się jakaś nowa jakość w polskiej polityce. Okazało się, że to tylko stare postkomunistyczne SLD przejmuje aktywa i chce przejąc wyborców Wiosny - mówi portalowi PolskieRadio24.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. - Myślę, że wielu Polaków, którzy czują się ludźmi lewicy nie pójdzie na ten numer, bo SLD to czerwona burżuazja, która z ideałami lewicy ma niewiele wspólnego, a przynajmniej z tymi, które przedstawiał w sferze gospodarczej pan Biedroń - dodaje Czarnecki. 

Podobnego zdania jest Grzegorz Furgo z Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej, który uważa, że scenariusz opisywany przez tygodnik "Wprost" był do przewidzenia. - Nie ma możliwości bytu trzech partii o tym samym pniu, czyli lewicowym - komentuje poseł PO-KO, który w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl wyraził przekonanie, że los Wiosny podzieli z czasem także partia Razem. 

Natomiast zdaniem Krzysztofa Bosaka, jednego z liderów Konfederacji, taki obrót spraw nie powinien być niespodzianką dla kogoś, kto śledzi polityczną karierę obecnego lidera Wiosny. - Znam Roberta Biedronia od wielu lat. W mojej opinii jest to typ politycznego hochsztaplera - tłumaczy Bosak. W jego ocenie Biedroń nie spełnił wielu obietnic, które złożyła jako kandydat na prezydenta Słupska i nie spełnił również obietnicy dotyczącej rezygnacji z mandatu europosła.

- To jest coś, co wyborcy powinni zapamiętac. Politycy lewicowi, politycy z nurtu LGBT, to ludzie, którzy łamią obietnice, są nielojalni, są niebezpieczni - mówi Bosak. I dodaje, że nie jest zaskoczony planami Biedronia dotyczącymi połączenia jego partii z SLD. - Jest to jego naturalne środowisko, w którym zaczynał jako młody chłopak - komentuje rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. 

REKLAMA

Na problemy z wiarygonością lidera Wiosny zwraca uwagę także Ryszard Czarnecki. - Wiarygodność pana Biedronia jest równa zero. Jego partia okazała się partią jednych wyborów. Już nie jest mu potrzebna w wyborach do Sejmu, więc oddał ją w posagu w małżeństwie z SLD - dodaje Czarnecki. Jak zareagują na rewelacje dotyczące Wiosny Polacy? O tym dowiemy się 13 października, kiedy odbędą się wybory parlamentarne.  

Rewelacje tygodnika "Wprost" dementują politycy Lewicy. - Chcę poinformować w imieniu SLD, że nie widzieliśmy na oczy żadnego załącznika. Nie ma umowy, więc nie ma i załączników do umowy - powiedziała rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska na antenie radiowej Jedynki. Natomiast Robert Biedroń nie udzielił odpowiedzi na pytanie portalu PolskieRadio24.pl. 

MF, PolskieRadio24.pl 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej