K. Czabański: PO milczy ws. K. Jachiry. To oznacza akceptację

- Politycy PO ws. Jachiry powinni powiedzieć, że są granice, których nie pozwalają przekraczać. Skoro tego nie powiedzieli, to znaczy, że to akceptują, że to im potrzebne - ocenił w czwartek szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański (PiS).

2019-09-26, 11:32

K. Czabański: PO milczy ws. K. Jachiry. To oznacza akceptację
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański . Foto: Łukasz Kowalski/Polskie Radio

Klaudia Jachira, która startuje z warszawskiej listy KO do Sejmu zamieściła kilka dni temu na Twitterze zdjęcia z piątkowego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, wśród nich jest zdjęcie wykonane przed pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, który znajduje się w okolicach Sejmu. Na zdjęciu jest Jachira oraz dwie młode osoby, które trzymają transparent z napisem: "Bób, Hummus, Włoszczyzna, Vege" a w tle widać fragment pomnika z napisem "Bóg Honor Ojczyzna".

Klaudia Jachira w oświadczeniu zamieszczonym w poniedziałek na Facebooku przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni tym zdjęciem i zapewniła, że ma szacunek dla tych, którzy bronili ojczyzny.

Powiązany Artykuł

czabanski pozew pap 1200.jpg
"Zahamować cenzurę". K. Czabański o blokowaniu postów na Facebooku

Czabański w TVP Info ocenił, że media są "w pewnej pułapce, dlatego że skandalistce chodzi o to, żeby był skandal, więc im bardziej się o tym mówi, tym bardziej ona jest zachwycona". - Z drugiej strony nie sposób nie mówić, więc nie ma jakby dobrego wyjścia - zauważył

Milczenie Platformy Obywatelskiej

Jak zaznaczył, z jednej strony zgadza się z tym, że najlepiej na sprawę Jachiry spuścić zasłonę milczenia. - Zasłona milczenia - tak, ale nie sposób nie pokazać tego zjawiska i postawić też pytania politykom PO: czy to jest wasz kandydat czy nie jest? - podkreślił.

REKLAMA

>>>[CZYTAJ TEŻ] Krzysztof Czabański: to zgroza, jeżeli z pieniędzy podatników organizuje się hejt

- Można powiedzieć: "pomyliliśmy się, to nie jest nasz kandydat", napisać list do wyborców i sprawa przynajmniej na tej płaszczyźnie byłaby jasna - stwierdził Czabański.

- Owszem są granice, których my też nie pozwalamy przekraczać - powiedziałaby opozycja. Ale nie powiedziała tego. Jeżeli nie powiedziała, to znaczy, że to akceptują, że to jest im potrzebne. To jeszcze gorzej - nie tylko się na to godzą, ale to jest im potrzebne. Tak jak Palikot był potrzebny - podkreślił polityk PiS.

Dodał też, że sprawy formalno-prawne czy można Jachirę skreślić z listy, czy nie "to jest inna historia". 

REKLAMA

koz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej