Nowy skład Senatu. Stanisław Karczewski: będziemy prowadzili rozmowy
- Zdarzało się poprzednio, że do PiS przechodzili senatorowie z Platformy Obywatelskiej, więc być może teraz też tak się stanie - podkreślił marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Jeżeli ktoś będzie miał taką wolę, będziemy prowadzili rozmowy - dodał.
2019-10-15, 09:49
- Zdarzało się w poprzedniej kadencji, w poprzednich kadencjach, że przechodzili do nas senatorowie z Platformy Obywatelskiej, więc być może teraz będą chcieli przejść - podkreślił Stanisław Karczewski, pytany w radiu RMF FM o wyniki wyborów do Senatu. - Zawsze toczą się jakieś rozmowy - dodał.
Powiązany Artykuł
Jacek Sasin: Senat nie zatrzyma realizacji programu PiS
"Będziemy prowadzili rozmowy"
- Jeśli ktoś będzie miał taką wolę, to będziemy prowadzili takie rozmowy. (...) Jeśli będziemy mieli takie zgłoszenia, rozmowy, na pewno będziemy je prowadzić - zapowiedział marszałek.
Stanisław Karczewski pytany o posiedzenie Senatu obecnej kadencji, które zgodnie z planem odbędzie się w najbliższy czwartek i piątek powiedział, że kadencja parlamentu kończy się za miesiąc. - To ustaliliśmy wcześniej, obrady powinny się odbyć. Odbędą się - te Sejmu i Senatu - dodał. Pytany, czy na posiedzeniu nie pojawią się nowe punkty, odpowiedział, że nie.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Piotr Müller o wyniku wyborczym PiS: największy w historii wynik do Sejmu
REKLAMA
Dodał, że jeżeli we wtorek i środę zbiera się Sejm i przyjmie ustawy to "powinniśmy się do nich odnieść". Stanisław Karczewski podkreślił, że to "zgodne z przepisami, zgodne z prawem, zgodne z regulaminem".
Nowe rozdanie senackie
W niedzielnych wyborach kandydaci popierani przez opozycję zdobyli większość (51) mandatów w Senacie. Prawo i Sprawiedliwość będzie miało w nadchodzącej kadencji parlamentarnej 48 senatorów, w Senacie zasiądzie też ponownie Lidia Staroń, która startowała z własnego komitetu, ale z poparciem PiS.
Kandydaci Koalicji Obywatelskiej zdobyli łącznie 43 mandaty w Senacie, kandydaci PSL - trzy mandaty, a kandydaci SLD - dwa. Cztery mandaty przypadły kandydatom niezależnym, kojarzonym jednak z opozycją.
mbl
REKLAMA
REKLAMA