Izrael nie przeprosi Turcji. "Żołnierze się bronili"
Izrael nie przeprosi Turcji za atak na konwój z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. Nie wypłaci też odszkodowań rannym i rodzinom ofiar. Premier Benjamin Netanjahu odrzucił żądania Ankary, która od ich spełnienia uzależnia załagodzenie konfliktu. Szef rządu udzielił wywiadu telewizji Channel 1.
2010-07-03, 11:47
Premier Netanjahu oświadczył, że Izrael nie przeprosi, gdyż żołnierze po wejściu na statek musieli się bronić. Zdementował też doniesienia o planach wypłacenia odszkodowań rodzinom ofiar. Pogłoski takie pojawiły się po tajnym spotkaniu w Europie izraelskiego ministra przemysłu z szefem tureckiej dyplomacji.
Koordynowane przez Amerykanów spotkanie doprowadziło do konfliktu w izraelskim rządzie. Minister spraw zagranicznych zagroził rozpadem koalicji, gdyż dowiedział się o nim z mediów. Po rozmowie z premierem zmienił jednak zdanie. Według Benjamina Netanjahu w interesie obu krajów jest poprawa wzajemnych stosunków. Tajne spotkanie uznał on za potrzebne, nawet jeśli zakończyło się bez porozumienia.
Relacje długoletnich sojuszników pogorszyła najpierw wojna w Strefie Gazy, w zeszłym miesiącu zaś atak na statek z pomocą dla jej mieszkańców. Ankara odwołała swojego ambasadora w Tel Awiwie i zamknęła przestrzeń powietrzną dla izraelskich samolotów wojskowych. Izrael zaś przestrzegł obywateli przed podróżowaniem do Turcji. Oba kraje kontynuują jednak współpracę gospodarczą.
kh
REKLAMA
REKLAMA