Netflix znów zakłamuje historię. Niemieckie obozy na dzisiejszej mapie Polski
Kolejne karygodne przekłamanie historyczne Netflixa w sprawie historii Polski i II wojny Światowej. Niedawno rząd interweniował w sprawie najnowszej produkcji dokumentalnej pt. "Iwan Groźny z Treblinki". Teraz okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek - rok temu nawet gorszy błąd popełniono w filmie "Księgowy Auschwitz".
2019-11-12, 15:24
Powiązany Artykuł
"Przyglądamy się sprawie". Netflix reaguje po liście premiera ws. serialu
Sprawa serialu "Iwan Groźny z Treblinki"
W serialu "Iwan Groźny z Treblinki" pokazano - już w pierwszym odcinku - mapę z zaznaczonymi na niej niemieckimi nazistowskimi obozami koncentracyjnymi i zagłady. Problem polega na tym, że miejsca niemieckich zbrodni zamieszczono na współczesnej mapie Europy, zatem między innymi można zobaczyć na niej Polskę w dzisiejszym kształcie.
W żaden sposób nie odpowiada ona zatem sytuacji przedwojennej, Polska bowiem istniała wówczas w całkowicie innych granicach. Nie oddaje ona także sytuacji wojennej, bo na mapie nie zaznaczono rzeczywistości okupacji, obszaru wydzielonego jako Generalne Gubernatorstwo ani obszaru ziem wcielonych do III Rzeszy.
"Księgowy Auschwitz" Netflixa z rażącymi błędami
Okazuje się, że znacznie starsza, bo udostępniana w serwisie Netflix od 2018 roku produkcja zatytułowana "Księgowy Auschwitz", zawiera podobny, a może nawet bardziej rażący błąd.
REKLAMA
Nie tylko przedstawiono tam mapę Polski we współczesnych granicach. Ponadto zaznaczono na niej tylko 6 obozów koncentracyjnych i zagłady, które znajdowały się na terenie okupowanej Polski. Autorzy zupełnie pomijają obozy istniejące na terenie Niemiec, a także pojedyncze lokalizowane w innych okupowanych państwach (jak Austria, Francja, Czechosłowacja czy Holandia).
>>> [ZOBACZ TAKŻE] "Dbajmy o prawdę historyczną". Interwencja MSZ ws. serialu Netfliksa
W filmie nie pojawia się wzmianka o tym, że w czasie II wojny światowej państwo polskie nie istniało, a obozy były zakładane i kierowane przez Niemców. Ponadto w puencie dokumentu pojawia się warszawski Marsz Niepodległości zestawiony z kilkoma innymi demonstracjami - neonazistów w Niemczech, antyżydowskiej w USA, antyislamskiej w Grecji. Jeden z bohaterów filmu wspomina wówczas, że "jeśli nie wyciągniemy błędów z historii, powtórzymy te same błędy".
Powiązany Artykuł
German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny
Będzie kolejna interwencja?
W sprawie serialu "Iwan Groźny z Treblinki" interweniowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski, premier Mateusz Morawiecki i - równolegle - także wicepremier Jarosław Gowin. Do interwencji doszło między innymi dzięki internautom i dziennikarzom, którzy w mediach społecznościowych zaalarmowali polityków i widzów.
REKLAMA
Szef Netflixa odpowiedział nawet premierowi stwierdzając, że "jest świadom zaniepokojenia związanego z serialem i pilnie przygląda się sprawie". Czy w sprawie zeszłorocznej produkcji dokumentalnej także dojdzie do interwencji?
tvp.info, jmo
REKLAMA