Jens Stoltenberg: Unia Europejska nie może zastąpić NATO w obronie Europy
- Po brexicie 80 proc. wydatków na obronność NATO będzie pochodziła z krajów spoza Unii Europejskiej, dlatego nie może ona zastąpić Sojuszu Północnoatlantyckiego w obronie Europy - mówił w poniedziałek na spotkaniu z dziennikarzami szef NATO Jens Stoltenberg.
2019-12-09, 20:10
Powiązany Artykuł
Jens Stoltenberg: dzięki inwestycjom NATO jest coraz silniejsze
Sekretarz generalny Sojuszu spotkał się w poniedziałek z nowym szefem dyplomacji UE, Josepem Borrellem. Było to pierwsze ich spotkanie, odkąd Hiszpan objął nową funkcję.
Powiązany Artykuł
"Pakt NATO w Polsce jest żywy". Odpowiedź Georgette Mosbacher na słowa Emmanuela Macrona
Wzmocnienie politycznego wymiaru NATO
Jens Stoltenberg przypomniał, że na ubiegłotygodniowym szczycie NATO w Londynie przywódcy zdecydowali o wzmocnieniu politycznego wymiaru Sojuszu. Podkreślił, że jest to bardzo ważne dla UE.
REKLAMA
- Będę pracował na rzecz tego, aby NATO i UE współpracowały ze sobą, a nie konkurowały. Obecne wyzwania dotyczące bezpieczeństwa są zbyt kompleksowe, żeby mierzyć się z nimi samemu - ocenił Stoltenberg.
Wskazał, że współpracując ze sobą obie organizacje mogą wiele osiągnąć.
Powiązany Artykuł
Modernizacja NATO-wskich samolotów AWACS. W projekcie będzie Polska
"NATO najsilniejszą organizacją militarną na świecie"
Borrell przypomniał, że NATO jest najsilniejszą organizacją militarna na świecie. - Jest i pozostanie wspólną podstawą europejskiej obrony, kamieniem węgielnym wspólnej obrony dla wielu państw członkowskich UE. Cieszę się, że przekaz z Londynu mówi o współpracy - ocenił.
Jego zdaniem dla obrony UE, współpraca z NATO ma znaczenie "fundamentalne". - Nic tego nie zmieni. Musimy pracować razem, aby wzmacniać współpracę między państwami członkowskimi UE i budować prawdziwą europejską unię bezpieczeństwa, która nie jest alternatywą dla NATO, nie jest oddzielona od NATO, ale jest komplementarna. (...) Musimy być razem - zaznaczył.
Powiązany Artykuł
NATO uzna przestrzeń kosmiczną za obszar walki
"Atak na jednego sojusznika będzie uważany za atak na wszystkich"
Przywódcy 29 państw członkowskich NATO podczas zakończonego w środę jubileuszowego szczytu z okazji 70-lecia powstania Sojuszu potwierdzili zobowiązanie do kolektywnej obrony i zwiększania wydatków na obronność, ale nie do końca przezwyciężyli widoczne przed szczytem podziały.
W deklaracji końcowej londyńskiego szczytu przywódcy państw sojuszniczych ogłosili, że potwierdzają "trwałą transatlantycką więź między Europą a Ameryką Północną, przestrzeganie celów i zasad Karty Narodów Zjednoczonych oraz zobowiązanie zapisane w art. 5. Traktatu Waszyngtońskiego, że atak na jednego sojusznika będzie uważany za atak na wszystkich".
Potwierdzenie przywiązania NATO do fundamentu, na którym oparte został Sojusz, było konieczne, ponieważ w ostatnim czasie zaczęto podawać w wątpliwość, czy zasada kolektywnej obrony nadal ma zastosowanie. Taki wydźwięk miała wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona w głośnym wywiadzie dla tygodnika "Economist" z początku listopada, dotycząca "śmierci mózgu" NATO.
kstar
REKLAMA
REKLAMA