Podwójne standardy "praworządności". Sądownictwo w Polsce i w krajach UE

2020-01-20, 16:49

Podwójne standardy "praworządności". Sądownictwo w Polsce i w krajach UE
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: artjazz/shutterstock.com

Komisja Europejska chce, aby rząd wdrożył zalecenia Komisji Weneckiej do ustawy dyscyplinującej sędziów. W ocenie KW część tych zapisów może być postrzegana jako dalsze osłabienie niezależności sądownictwa w Polsce. Rząd odpowiada, że ustawa jest wzorowana na rozwiązaniach spotykanych w krajach UE i apeluje, aby KE nie dyskryminowała naszego kraju. Kto w tej sprawie ma rację? 

W tym tygodniu Sejm zajmie się uchwałą Senatu w sprawie odrzucenia w całości ustawy dyscyplinującej sędziów. Posłowie mogą odrzucić wniosek Izby Wyższej bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Ten scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość, którego politycy przygotowali projekt, dysponuje wymaganą większością. Czego dotyczą proponowane przepisy?

Powiązany Artykuł

pap ziobro 1200.jpg
Ziobro: główna przyczyna problemu sądownictwa to rozrośnięta korporacja

 Ta ustawa jest reakcją na próbę wprowadzenia chaosu, na próbę podłożenia ładunku pod filary polskiego sądownictwa - tak proponowaną ustawę rekomenduje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Rzeczywiście jej celem, jak przekonują autorzy przepisów, czyli posłowie klubu PiS, jest uporządkowanie zagadnień ustrojowych związanych ze statusem sędziego Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, wojskowych oraz administracyjnych, a także organu samorządu sędziowskiego oraz organów sądów.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Prezydent: nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce

W praktyce do najważniejszych założeń ustawy należy: uregulowanie definicji sędziego, przeciwdziałanie podważaniu jego statusu przez innych sędziów, zwiększenie zakresu spraw możliwych do podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych, zmiany sposobu wyboru kandydata na I Prezesa Sądu Najwyższego czy odejście od dotychczasowego przedstawicielskiego modelu samorządu sędziowskiego na rzecz bezpośredniego udziału w samorządzie sędziowskim. Szczegóły? 

Nikt nie ma prawa podważać decyzji prezydenta

Ustawa definiuje sędziego jako osobę powołaną na to stanowisko przez Prezydenta RP, która złożyła przed nim ślubowanie. Wskazuje, że akt powołania sędziego ma charakter nieodwołalny i niepodważalny oraz należy do wyłącznej prerogatywy prezydenta. Ustawa przewiduje, że wspomniany akt kończy procedurę nominacyjną, a za niedopuszczalne uznaje jego zaskarżenie w jakimkolwiek trybie, w tym na drodze sądowej. W ten sposób eliminuje ona wątpliwości dotyczące statusu sędziów. 

Jednocześnie ustawa uznaje podważanie statusu innych sędziów za najcięższy delikt dyscyplinarny, za który w przypadku sędziów sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy lub usunięcie z zawodu, a w przypadku sędziów Sądu Najwyższego złożenia z urzędu sędziego. Dodatkowo przewiduje ona wprowadzenie do katalogu kar dyscyplinarnych karę pieniężną w wysokości miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego sędziego wraz z przysługującymi mu dodatkami. Ustawa przewiduje, że w przypadku procesowego kwestionowania statusu sędziego i jego uprawnienia do sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sędziów SN, do rozstrzygania tego rodzaju spraw uprawniona będzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Powiązany Artykuł

pap_juszczyszyn1200.jpg
Juszczyszyn pojedzie do Sejmu. Będzie oglądał listy poparcia do KRS

Autorzy projektu tłumaczą, że celem tych przepisów jest przeciwdziałania anarchii i chaosowi w polskim sądownictwie, do którego mogłoby doprowadzić podważanie statusu sędziów przez innych sędziów. Przykładem takiego działania jest w ocenie ministerstwa sprawiedliwości m.in. zachowanie sędziego Pawła Juszczyszyna. Przebywając na delegacji w Sądzie Okręgowym w Olsztynie rozpatrywał apelację od wyroku sądu I instancji, w którym orzekał sędzia, którego prezydent powołał na podstawie opinii przekazanej przez nową KRS. Sędzia Juszczyszyn zażądał list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa, oceniając, że w świetle wyroku TSUE mogą występować wątpliwości, czy zapadłe w sprawie orzeczenie zostało wydane przez osobę do tego uprawnioną. 

Kary dyscyplinarne dla sędziów

Przedłożona ustawa zabrania takich praktyk, jednoznacznie wskazując, że żaden organ państwowy, w tym sąd, nie ma prawa podważać legalności sędziego powołanego przez Prezydenta RP, ponieważ tylko on ponosi odpowiedzialność za zrealizowanie swojej prerogatywy. Jednocześnie wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. W ustawie zapisano również inne przewinienia służbowe, za które sędzia będzie odpowiadał dyscyplinarnie. 

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Jest decyzja Senatu ws. nowelizacji ustaw sądowych

Do takich deliktów zaliczono "oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa, w tym odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny". Oprócz wspomnianego już wcześniej kwestionowania stosunku służbowego sędziego lub skuteczności jego wyboru, ustawa przewiduje również odpowiedzialność sędziów za działania o charakterze politycznym czy uchybienie godności sprawowanego przez niego urzędu. Co jeszcze wprowadzają przedłożone przepisy?

Zmiana procedury wyboru I prezesa SN

Ustawa przewiduje także nowy model powoływania zastępców rzeczników dyscyplinarnych. Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Sędziów Sądów Powszechnych daje możliwość swobodnego wyborów osób pełniących te funkcję. Ustawa zwiększa również zakres spraw, jakie będzie mógł podejmować ów rzecznik rozszerzając je do "każdej sprawy dotyczącej sędziego". Zmienia ona również kształt osobowy kolegium sądów.

Powiązany Artykuł

PAP Piotr Schab 1200.jpg
Rzecznik dyscyplinarny sędziów: wątpliwości RPO sprzeczne z regulacjami

Ustawa przewiduje odejście od samorządowego składu kolegium na rzecz kolegium "stanowiącego realnej forum do omawiania współpracy - w zakresie zarządzania - sądu okręgowego lub apelacyjnego z sądami podległymi. Zabrania również tego, aby przedmiotem obrad kolegium i samorządu sędziowskiego były sprawy polityczne. W szczególności zakazane jest podejmowanie uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz Rzeczypospolitej Polskiej i jej konstytucyjnych organów, a także krytykę podstawowych zasad ustroju RP. 

>>>[JEDYNKA] Wiceminister sprawiedliwości: staliśmy na krawędzi chaosu i buntu sędziów

Ustawa zmienia również procedurę wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego. Przewiduje, że kandydata na prezesa będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. Jednocześnie wprowadza trzystopniową procedurę jego wyboru w przypadku problemów z dokonaniem wyboru w oparciu o kworum liczące 2/3 liczby sędziów każdej z izb. W przypadku braku dokonania skutecznego wyboru kandydatów na I Prezesa Sądu Najwyższego przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, prezydent RP będzie mógł wskazać osobę do wykonywania tej funkcji spośród sędziów Sądu Najwyższego. Obowiązkiem tej osoby będzie ponowne zwołanie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego w celu wskazania prezydentowi kandydatów na I Prezesa SN. 

Zastrzeżenia Komisji Weneckiej

Ustawa budzi sprzeciw większości opozycji i części środowisk prawniczych. W ich ocenie proponowane zapisy ograniczają niezależność polskich sędziów. Największy sprzeciw opozycji i części środowiska prawniczego budzi karanie dyscyplinarne sędziów. W podobnym kierunku idzie opinia Komisji Weneckiej, których członkowie na zaproszenie marszałka Senatu, złożyli niedawno nieoficjalną wizytę w Polsce. KW uważa, że w wyniku nowych zapisów "poważnie ograniczona" została wolność słowa sędziów, a polskim sędziom uniemożliwia się badanie, czy inne sądy w kraju są niezawisłe i bezstronne zgodnie z regułami europejskimi. 

Polski rząd odpiera te argumenty tłumacząc, że proponowane przepisy zostały zbudowane w oparciu o rozwiązania występujące w krajach Unii Europejskiej. Postępowania dyscyplinarne prowadzone są wobec sędziów m.in. w Austrii, Francji, Hiszpanii, Niemczech i we Włoszech.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Niepotrzebny teatr". Senatorowie PiS o pracach nad reformą sądów

W Austrii sędzia jest uznawany za urzędnika państwowego, dlatego postępowanie dyscyplinarne wobec niego jest uregulowane jako postępowanie administracyjne. Tamtejsze przepisy przewidują kary dyscyplinarne dla sędziów w postaci grzywny pieniężnej. 

Powiązany Artykuł

kaleta 1200 pap.jpg
Nowelizacja ustaw sądowych. Wiceszef MS: zabezpieczy stabilność systemu prawnego

Kary pieniężnej występują również w Hiszpanii. Oprócz nich sędziowie mogę otrzymać także upomnienie lub zostać złożeni z urzędu. W przypadku Hiszpanii postępowanie dyscyplinarnej ma cechy postępowania karnego. Podobnie wygląda to we Włoszech, gdzie oprócz wymienionych wcześniej kar sędzia może zostać również ukarany naganą. Z kolei w przypadku Francji i Niemiec dochodzi jeszcze obniżenie stawki zaszeregowania.

We Francji i Włoszech politycy pośrednią dyscyplinują sędziów

We wspomnianych państwach w postępowaniach dyscyplinarnych orzekają sędziowie zawodowi, którzy zasiadający w sądach dyscyplinarnych. Wyjątkiem są Włochy, gdzie tego typu sprawami zajmują się również sędziowie niezawodowi. Są to posłowie, którzy wykonywali zawody prawnicze.

W Niemczech dyscyplinowaniem przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości zajmują się sądy karne i cywilne. W tym kraju sędziowie nie mają immunitetu. Sędzia, który podczas prowadzenia sprawy sądowej w zawiniony sposób dopuszcza się naginania prawa, podlega tam karze pozbawienia wolności od roku do pięciu lat. Przy czym należy zaznaczyć, że za "naginanie prawa" niemieckie przepisy uznają złamanie zasad prawnych i wydanie orzeczenia, które jest sprzeczne z prawem i ustawą oraz nie oscyluje w ramach granic akceptowalności.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] Sakiewicz: demokratyczna większość stanowi o systemie wymiaru sprawiedliwości

Z kolei we Francji sędzia odpowiada dyscyplinarnie przed Radą Stanu. Podlega ona premierowi, a jej pracami kieruje wiceprzewodniczący, który podobnie jak pozostali członkowie jest mianowany dekretem rządu na wniosek ministra sprawiedliwości. Należy przy tym zaznaczyć, że we Francji sędziowie mają zakaz uczestnictwa w akcjach protestacyjnych, co oznacza, że w swoim kraju nie mogliby oni zorganizować "marszu tysiąca tóg", jaki niedawno odbył się w Warszawie.  

W krajach UE politycy mają wpływ na sądy?

Częstym argumentem podnoszonym przez polską opozycję, część środowiska sędziowskiego, ale również przedstawicieli instytucji unijnych jest to, że proponowane ustawy sądowe prowadzą do zwiększenia wpływu polityków na polski wymiar sprawiedliwości. Polski rząd stoi na stanowisku, że w wielu krajach europejskich funkcjonują rozwiązania, które dają politykom znacznie większy wpływ na wymiar sprawiedliwości niż w Polsce i trudno nie zgodzić się ze stanowiskiem rządu.

Najlepszym przykładem są Niemcy. U naszych zachodnich sąsiadów 16 sędziów Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe jest wybieranych w połowie przez Bundestag i Bundesrat. O składach Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, Federalnego Sądu Administracyjnego, Federalnego Sądu Pracy, Federalnego Sądu Socjalnego, Federalnego Trybunał Finansowego decyduje minister właściwy dla danego trybunału wraz z komisją do spraw powoływania sędziów, składającą się z właściwych dla danego zakresu spraw ministrów krajowych i członków wybieranych w równej liczbie przez Bundestag. Sędziowie federalni są powoływani przez prezydenta kraju.

>>>[POLSKIE RADIO 24] Wiceszef MON: rząd stara się trzymać wymiar sprawiedliwości w ryzach

O awansach sędziów sądów powszechnych decydują w Niemczech prezesi sądów, którzy są powoływani przez rządy landowe. Co ciekawe, w Niemczech sędziowie mogą być członkami partii politycznych. Nie ma tam też odpowiednika polskiej Krajowej Rady Sądownictwa.

Nie ma KRS, sędziów powołują politycy

Powiązany Artykuł

duda pap 1200.jpg
Prezydent: trzeba sędziom jasno i mocno powiedzieć jaka jest ich rola

Odpowiednik polskiego KRS nie istnieje również w Czechach, skąd pochodzi wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova, która krytycznie oceniła ustawy dyscyplinujące sędziów proponowane przez PiS. Tymczasem w jej ojczyźnie sędziowie są powoływani przez prezydenta z kontrasygnatą przewodniczącego rządu lub powierzonego członka rządu. Przy okazji należy nadmienić, że sędziowie ponoszą również odpowiedzialność dyscyplinarną przed trybunałem dyscyplinarnym, którym jest Naczelny Sąd Administracyjny. Orzeczenia wydawane są przez sześcioosobowy skład, który tworzy trzech sędziów oraz po jednym prokuratorze, adwokacie oraz przedstawicielu innej profesji prawniczej.  

Odpowiednika KRS nie ma również w Austrii, gdzie kandydatów na sędziów zgłasza prezydium sądu, które ogłasza nabór na wakaty sędziowskie. Ich wybór zatwierdza jednak minister sprawiedliwości. Minister sprawiedliwości decyduje również o nominacjach sędziowskich w Szwecji. Natomiast w Hiszpanii sędziów wybiera Rada Główna Władzy Sądowniczej, której przewodniczy prezes Sądu Najwyższego. Jej pozostali członkowie są jednak wybierani przez parlament. Natomiast w Irlandii sędziów powołuje prezydent za radą rządu. Jak na tym tle prezentuje się w Polska?

>>>[POLSKIE RADIO 24] W. Buda: ustawa o sądach wraca do Sejmu. Cały obóz rządzący stoi za nią i ją poprze

W naszym kraju sędziów powołuje prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. KRS składa się z 25 członków, którymi w większości są sędziowie (17). Są to I Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, 15 sędziów spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych i wojskowych wybranych przez Sejm spośród kandydatów wskazanych przez obywateli lub sędziów. Do tego w KRS zasiada również minister sprawiedliwości, przedstawiciel prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. 

MF, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej