Michał Wójcik: uchwała trzech izb Sądu Najwyższego nie ma skutków prawnych
- W obecnym sporze chodzi o to, że do Krajowej Rady Sądownictwa zostało wybranych 15 osób przez parlament, a grupa oponentów stwierdziła, iż nie ma on do tego prawa - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w TVP Info. Podkreślił, że część sędziów stawia się ponad państwem.
2020-01-24, 21:18
Połączone Izby Sądu Najwyższego: Cywilna, Karna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych podjęły uchwałę głoszącą, że obsada sądu będzie "nienależyta", jeśli w składzie znajduje się osoba wyłoniona przez obecną Krajową Radę Sądownictwa. Zaznaczono, że uchwała nie działa wstecz.
Powiązany Artykuł
KRS nie zgadza się, by status sędziów był kwestionowany. Jest wniosek do TK
- Część sędziów SN uznała, że to sędziowie mają wybierać członków KRS, a nie społeczeństwo, które jest reprezentowane przez parlament. Część sędziów SN uznała też, że orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego są wadliwe, a sędziowie wchodzący w jej skład nie powinni dalej orzekać - powiedział Michał Wójcik.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Prezydent: Sąd Najwyższy nie powinien zajmować się powoływaniem sędziów
Jego zdaniem, uchwała podjęta przez trzy izby Sądu Najwyższego nie ma skutków prawnych, ponieważ została uchwalona z naruszeniem przepisów. Wiceminister powołał się na przepis dotyczący sporów kompetencyjnych. O rozstrzygnięcie takiego sporu do Trybunału Konstytucyjnego wystąpiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Trybunał nakazał zawiesić posiedzenie Sądu Najwyższego. Mimo to sędziowie zebrali się i wydali uchwałę.
REKLAMA
Wójcik powiedział, że przyjęta w czwartek przez Sejm nowelizacja ustaw sądowych pozwoli w przyszłości uniknąć takich sytuacji. Przypomniał, że jednym z najważniejszych zapisów nowelizacji jest niepodważalność wyboru sędziów.
Powiązany Artykuł
Premier: część sędziów SN przypisuje sobie moc stanowienia prawa
Przegłosowana wczoraj przez posłów ustawa przewiduje również możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności sędziów, którzy swoją działalnością poza sądem narażają swój zawód na utratę zaufania i niezawisłości. Wcześniej nad przepisami pracowali senatorowie. W izbie wyższej, gdzie większość ma sejmowa opozycja, przepisy zostały odrzucone.
paw/
REKLAMA