Nudy w Bundestagu. "Interpelacje zeszły na psy"

O tym, że debaty w Bundestagu nie są porywające, wie od dawna większość Niemców.

2010-07-18, 13:30

Nudy w Bundestagu. "Interpelacje zeszły na psy"
Bundestag. Foto: fot. www.vdri.de

Teraz także sam przewodniczący izby stwierdził, że dyskusje są nudne. I postanowił to zmienić.

Norbert Lammert ocenił w rozmowie z agencją prasową DPA, że w porównaniu z parlamentami w innych krajach Bundestag „pozostaje poniżej swoich możliwości". Szefowi Bundestagu brakuje w nim prawdziwej debaty.

Lammert chciałby zreformować przede wszystkim sesje przeznaczone na interpelacje poselskie i zapytania deputowanych do rządu. Obecnie w obu przypadkach deputowani zgłaszają pytania na piśmie, a przedstawiciele rządu lub parlamentu odpowiadają na forum Bundestagu. W praktyce często czytają z kartek nudne elaboraty w niemal pustej sali. „Interpelacje rzeczywiście zeszły na psy" - mówi bez ogródek szef frakcji Zielonych w Bundestagu Volker Beck, który popiera pomysł Lammerta.

Przewodniczący Bundestagu wezwał też deputowanych, by częściej przemawiali z głowy, a nie odczytywali przemówień z kartek. W poprzedniej kadencji niemieckiego parlamentu z 15 tysięcy odnotowanych wystąpień jedna trzecia w ogóle nie została wygłoszona, lecz jedynie w formie pisemnej podana do protokołu.

REKLAMA

rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej