Dron, helikopter i setki ludzi. Trwają poszukiwania 3,5-letniego Kacperka

Po kilkunastu godzinach wtorkowych poszukiwań 3,5 letniego Kacperka, który w poniedziałek zaginąl w Nowogrodźcu na Dolnym Śląsku, wciąż nie ma przełomu. Nie natrafiono na żaden ślad czy trop, który pomógłby ukierunkować działania służb.

2020-04-28, 20:33

Dron, helikopter i setki ludzi. Trwają poszukiwania 3,5-letniego Kacperka

Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji powiedziała we wtorek wieczorem, że akcją poszukiwawczą objętych jest około 400 hektarów w Nowogrodźcu, okolicach, wzdłuż rzeki Kwisy oraz na terenach kolejowych.

- Wciąż nie natrafiono na żaden ślad, trop czy dowód, który łączyłby się z tą sprawą i pomógłby jakoś ukierunkować działania poszukiwawcze. Nadal szukamy w wielu miejscach i rożnymi metodami. Lata dron, strażacy przeszukują rzekę, a kolejne psy tropiące pomagają szukać śladu - powiedziała policjantka.

Dodała, że nadal do grupy poszukującej dołączają kolejni funkcjonariusze, sprowadzone będą też dodatkowe psy tropiące i sprzęt. Wyjaśniła, że poszukiwania będą prowadzone do zmroku, a następnie zapadnie decyzja, czy akcja zostanie na noc przerwana lub będzie kontynuowana.

Powiązany Artykuł

1200_policja_shutterstock.jpg
Dolnośląskie: trwają poszukiwania 3,5-letniego chłopca, zaginął w pobliżu rzeki

Wyjaśniał, że "stracił dziecko z oczu"

- Ojciec w trakcie przesłuchania wyjaśniał, że stracił dziecko z oczu. Gdy nie mógł go odnaleźć, zawiadomił policję. Był pod wpływem alkoholu, badanie potwierdziło zawartość 0,7 promila. Mężczyzna został zatrzymany, ponieważ był poszukiwany do odbycia kary za przestępstwa przeciwko mieniu - powiedziała policjantka.

REKLAMA

Zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło w poniedziałek ok. 19. Od tego momentu w akcji poszukiwawczej uczestniczą policjanci, strażacy, nurkowie, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Używany jest dron, policyjny helikopter, kamery termowizyjne oraz łodzie. Policjanci sprawdzają teren z psami tropiącymi. W sumie w akcji uczestniczy ponad 200 osób.

Jedną z pierwszych hipotez była obawa, że dziecko mogło wpaść do rzeki Kwisy, która przepływa w pobliżu ogródków działkowych, gdzie przebywało i bawiło się na niewielkim rowerku.

Postępowanie wyjaśniające w sprawie

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski poinformował we wtorek, że prokuratura prowadzi na razie postępowanie wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie i nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów.

Chodzi o art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który mówi, że "jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

REKLAMA

- Jak wiadomo, dziecko przebywało z ojcem. Jednak na razie prowadzimy wstępne czynności wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Nie postawiono nikomu zarzutów. Na tym etapie nie informujemy o szczegółach. Nic więcej nie mogę powiedzieć - zaznaczył prok. Czułowski.

bartos

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej