"Uwikłała Sąd Najwyższy w grę polityczną". Tomasz Latos o Małgorzacie Gersdorf

2020-05-03, 18:11

"Uwikłała Sąd Najwyższy w grę polityczną". Tomasz Latos o Małgorzacie Gersdorf
Tomasz Latos. Foto: PR24/AK

- Na szczęście ta prezesura się skończyła. Mówię "na szczęście" nie dlatego, że kwestionuję dorobek prawniczy i tytuły Małgorzaty Gersdorf, ale dlatego, że niepotrzebnie uwikłała Sąd Najwyższy w grę polityczną - powiedział w Polskim Radiu 24 poseł PiS Tomasz Latos.

Posłuchaj

Tomasz Latos o prezesurze Małgorzaty Gersdorf i wyborach prezydenckich (Przekładaniec Jachowicza)
+
Dodaj do playlisty

W czwartek upłynęła sześcioletnia kadencja I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Zgodnie z uprawnieniem wynikającym z ustawy o SN prezydent Andrzej Duda powierzył wykonywanie obowiązków I prezesa SN z dniem 1 maja sędziemu Kamilowi Zaradkiewiczowi do czasu powołania I Prezesa Sądu Najwyższego. 

Powiązany Artykuł

EN_sąd1200.jpg
Kamil Zaradkiewicz: jesteśmy świadkami oczekiwanego przełomu w wymiarze sprawiedliwości

Zdaniem Tomasza Latosa prezesura Małgorzaty Gersdorf była polityczna. - W pewnych miejscach i w pewnych sytuacjach nie wypada przebywać prezesowi Sądu Najwyższego. Pewnych wypowiedzi prezes SN powinien unikać. Sądy powinny być nie tylko niezawisłe, ale również apolityczne i nie wypowiadać się w tych tematach - podkreślił poseł PiS.

Monachijski dziennik "Sueddeutsche Zeitung"  nazwał Małgorzatę Gersdorf "obrończynią niezawisłości sądownictwa". Gazeta pisze, że jej odejście jest jak wyjście Polski z Unii Europejskiej. - To kompletne bzdury, Polska nie ma zamiaru wychodzić z UE - tłumaczył Tomasz Latos. Przypomniał też, że obsadzanie stanowisk sędziowskich w Niemczech jest zależne od polityków. - Niemcy powinni zrobić w tej sprawie przegląd u siebie - podkreślił gość Polskiego Radia 24. 

"Opozycja nie pozostawia pola manewru ws. wyborów"

Do bojkotu wyborów prezydenckich wezwali byli premierzy i prezydenci RP. "Procedura korespondencyjnego głosowania w takiej formule i czasie, jak proponuje rządząca partia to pseudowybory. Nie weźmiemy w nich udziału" - napisali we wspólnym liście. "Mamy nadzieję, że podobnie uczynią kandydaci i wyborcy, którzy podzielają naszą troskę o demokratyczną przyszłość Polski" - podkreślili. Pod listem podpisali się: Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Aleksander Kwaśniewski, Kazimierz Marcinkiewicz, Leszek Miller i Lech Wałęsa. Opublikowała go Fundacja Obywatelskiego Rozwoju, we władzach której zasiada Leszek Balcerowicz. 

Tomasz Latos podkreślił, że z oburzeniem przyjął apel. - Gdyby nawet miesiąc temu taki apel był skierowany do wszystkich, a w szczególności do opozycji na zasadzie "zróbcie coś, dogadajcie się, zmieńmy konstytucyjnie termin". Przypuśćmy, że gdyby opozycja zareagowała na to pozytywnie, a tylko PiS byłoby na nie i parłoby do wyborów w maju. Wtedy bym rozumiał, że są podstawy do takiego listu. Natomiast sytuacja jest taka, że nie pozostawia się pola manewru. Opozycja pozostaje nieprzejednana wobec zmiany konstytucji, konstruktywnych działań i propozycji Jarosława Gowina. Skoro wprowadzenie stanu klęski żywiołowej służyłoby tylko falandyzacji prawa, by przesunąć termin wyborów, to nie mamy innej możliwości jak tylko proponować najbardziej bezpieczną formę głosowania korespondencyjnego - podsumował Tomasz Latos. Jego zdaniem opozycja gra na wywołanie chaosu i zamieszania.  

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: Przekładaniec Jachowicza

Prowadzący: Jerzy Jachowicz

Goście: Tomasz Latos

Data emisji: 03.05.2020

Godzina emisji: 17.06

PR24

Polecane

Wróć do strony głównej