Studio S-13. "Ta formuła to wzorzec sportowego radia" - 50 lat temu wystartował "teatr wyobraźni"

2020-09-06, 08:20

Studio S-13. "Ta formuła to wzorzec sportowego radia" - 50 lat temu wystartował "teatr wyobraźni"
"Studio S-13" w Polskim Radiu od 1970 roku na grafice Bogdan Tuszyński, pomysłodawca audycji (z lewej) i Andrzej Janisz, od wielu lat prowadzący "Studio S-13". Foto: PR

W tym roku słynne wśród piłkarskich kibiców Studio S-13 obchodzi swoje 50. urodziny. Kultowa audycja od pierwszej emisji - 6 września 1970 - roku rozbudza emocje fanów futbolu, ale nie tylko tych. 

- Dla mnie to kwintesencja radia. Być wszędzie, być szybko, informować pierwszy. Trzeba mieć taki nerw emocji, trzeba temu kibicowi troszeczkę coś podmalować. To nie jest konfabulacja, to jest pewnego rodzaju wyostrzenie konturów. Myślę, że dzięki temu radio jest tak fascynujące, jeśli chodzi o wyobraźnię - opowiadał Andrzej Janisz o Studiu S-13.

Jego pomysłodawcą był Bogdan Tuszyński, który podczas urlopu w Jugosławii usłyszał we włoskim radiu audycję "Domenica Sport". Znalazły się w niej relacje z kilku meczów włoskiej Serie A. Tuszyński zdecydował się przenieść to na polski grunt.

Posłuchaj

Sprawozdawcy Studia S-13 opowiadają o legendarnej audycji Polskiego Radia (Jedynka) 8:03
+
Dodaj do playlisty

 

Nazwa tej legendarnej już audycji pochodzi od numeru studia radiowego w Warszawie, a pierwsze S-13 miało miejsce 6 września 1970 roku. Była to transmisja jedynie z dwóch stadionów, jednak stopniowo nabierała kształtu, którym zdołała przekonać do siebie ogromne grono słuchaczy.

Już 16 września tego samego roku Studio S-13 obejmowało cztery mecze, których gospodarzami były: Legia Warszawa, Górnik Zabrze, ŁKS Łódź i Ruch Chorzów.

Studio S-13 poświęcone było przede wszystkim rozgrywkom piłkarskim, jednak audycja gościła też na innych arenach, na których rozgrywane były emocjonujące zawody - lekkoatletyczne, żużlowe czy siatkarskie.

- Studio zmieniło obsługę igrzysk olimpijskich, to była mała rewolucja. Już w Monachium w 1972 roku pojawiły się błyskawiczne "flesze" z obiektów, gdzie walczyli biało-czerwoni. Formuła S-13 to wzorzec sportowego radia - mówił Cezary Gurjew, wieloletni sprawozdawca i prowadzący audycji.


Posłuchaj

Cezary Gurjew rozmawia z Januszem Zaorskim o Studiu S-13 (Jedynka) 6:25
+
Dodaj do playlisty

 

- Kiedyś tak dogadywałem chyba Krzyśkowi Miklasowi, "teraz idź tu, teraz idź tam", w końcu zdaje się, że lekko go zdenerwowałem, bo powiedział "jak jesteś taki mądry, to przyjdź tu, siadaj sam i to rób". Oczywiście tak od razu to nie poszło, ale przyszedł czas, że usiadłem i musiałem sam być taki mądry - mówił Andrzej Janisz.

Jednym ze sprawozdawców Studia S-13 jest Marek Solecki, który wspominał niecodzienne zdarzenia z Chorzowa.

- Z powodu jakiegoś wypadku utknąłem w korku i dotarłem na stadion z kilkuminutowym opóźnieniem. Na tyle szybko, by zdążyć na pierwsze połączenie z S-13, ale o minutę za późno, by zobaczyć jedyną bramkę tego spotkania. Gdyby jednak ostatnią część mojej trasy rejestrowała kamera z policyjnego helikoptera, to nagranie byłoby na pewno o wiele ciekawsze niż zapis samego meczu - powiedział. 

Muzycznym motywem przewodnim jest utwór zespołu A Flock of Seagulls "I Ran".

Źródło: YouTube/aFlockOfSeagulls

- Tak jak w odniesieniu do Teatru Polskiego Radia jest określenie "teatru wyobraźni", tak podobnie można potraktować Studio S-13. Każdy wtedy widzi trochę inaczej, ale pamiętamy sylwetki i "kiwki" naszych bohaterów, to wszystko sobie wyobrażamy, nawet kiedy nie powie tego sprawozdawca. Czasami bywa tak, że potem to, co zobaczyłeś w telewizji, wyglądało zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałeś. Całe nasze życie to poruszanie się naprzód poprzez porównania - mówił reżyser słynnego "Piłkarskiego Pokera" Janusz Zaorski. 


Czytaj także:

/PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej