Powódź na razie nie grozi, ale trzeba być czujnym
Coraz bardziej przybierają rzeki płynące przez województwo podkarpackie
2010-07-29, 08:29
Na razie jednak nie ma bezpośredniego zagrożenia powodziowego, ale służby kryzysowe, ktore non stop monitorują sytuację, apelują do mieszkańców terenów zalewowych o czujność i natychmiastowe informowanie o ewentualnym zagrożeniu.
Wisłok przekracza stany alarmowe w trzech miejscach: Żarnowej, Krośnie i Rzeszowie. Najwięcej - w stolicy Podkarpacia o około 80 centymetrów. Nie doszło jednak do poważniejszych podtopień. W rejonie mostu na Podpromiu rzeka cały czas utrzymuje się w korycie.
Przybiera też Wisła. Niemniej daleko jej jeszcze do stanów alarmowych; nie dochodzi nawet do ostrzegawczych.
Podnoszą się również wody Wisłoki i Jasiołki. Tej pierwszej w górnym biegu w Krajowicach do alarmu brakuje około 30-tu centymetrów. Opada natomiast trzecia rzeka przepływająca przez Jasło, dotkliwie poszkodowane podczas ostatnich powodzi.
Cały czas stany alarmowe przekracza Mleczka w Gotrliczynie w przeworskiem i Stobnica w Godowej w strzyżowskiem. Ten powiat jako kolejny na Podkarpaciu wprowadził alarm powodziowy.
REKLAMA
to
REKLAMA