Ryszard Czarnecki: pakiet mobilności szkodzi transportowi UE

2020-07-09, 17:10

Ryszard Czarnecki: pakiet mobilności szkodzi transportowi UE
Ryszard Czarnecki. Foto: PR24/AK

- To dzielenie rynku usług transportowych na wschód i zachód, na peryferia i kraje centralne i de facto uznanie, że lepsze warunki wykonania usług transportowych będą miały kraje tej starej UE, a gorsze kraje z Europy Wschodniej - powiedział w Polskim Radiu 24 eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki.

Parlament Europejski w głosowaniach odrzucił poprawki do regulacji ws. przewoźników drogowych, czyli tzw. pakietu mobilności. Poprawki przygotowali m.in. europosłowie PiS i PO. Oznacza to, że regulacje, które Polska i kilkanaście innych krajów uznają za szkodliwe, wejdą w życie - część w tym roku, a część za 18 miesięcy.


Posłuchaj

9.07.2020 Ryszard Czarnecki: pakiet mobilności szkodzi transportowi UE. (Świata Pogląd/ PR24) 11:39
+
Dodaj do playlisty

 

Głosowania miały miejsce w środę wieczorem, ale z uwagi na to, że odbywały się również przez internet, wyniki podano w czwartek rano. O odrzuceniu wszystkich poprawek poinformował na sali plenarnej przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli.

"Będzie drożej, może się załamać łańcuch dostaw"

Przepisy wprowadzają wiele zmian na rynku transportu drogowego, do których będą musiały dostosować się unijne firmy. Pakiet zakłada m.in. objęcie przewoźników drogowych przepisami o delegowaniu pracowników. Zawiera też przepisy dotyczące kabotażu i czasu odpoczynku kierowców.


Powiązany Artykuł

1200_tiry_PAP.jpg
Unijny Pakiet Mobilności bez poprawek. Polska może go zaskarżyć do TSUE

Regulacje wzbudzają wiele kontrowersji i kilkanaście krajów UE, w tym Polska, było im przeciwnych. Wskazywały, że wejście tych przepisów w życie będzie oznaczać m.in. obciążenia biurokratyczne dla firm, dodatkowe koszty czy trudne do uzasadnienia obowiązkowe powroty ciężarówek, które działają za granicą, do kraju siedziby firmy. Odrzucenie poprawek to klęska starań polskich eurodeputowanych, którzy ponad podziałami wraz z europosłami z Węgier, Bułgarii, Rumunii, Litwy, Łotwy oraz Malty składali wiele poprawek, by złagodzić surowe przepisy.

- Będzie drożej, może się załamać łańcuch dostaw. Może się okazać, że na rynek będą próbowały wejść firmy z Ukrainy, Turcji, Chin czy Białorusi, które nie do końca będą się przejmowały naszymi przepisami - komentuje decyzję PE europoseł Elżbieta Łukacijewska z Platformy Obywatelskiej.

Kosma Złotowski z Prawa i Sprawiedliwości zdradził, że zdaniem polskich eurodeputowanych procedury, które były stosowane podczas pracy nad projektem, były sprzeczne z regulaminem Parlamentu Europejskiego. Będziemy to skarżyć do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - dodał.

"Lepsze warunki wykonania usług transportowych będą miały kraje starej UE"

Ryszard Czarnecki przyznał w PR24, że "pakiet mobilności szkodzi transportowi UE". Eurodeputowany PiS omówił wchodzące w życie zmiany, które jego zdaniem powiększą m.in. biurokrację i źle wpłyną na ochronę środowiska. 

 To dzielenie rynku usług transportowych na wschód i zachód, na peryferia i kraje centralne i de facto uznanie, że lepsze warunki wykonania usług transportowych będą miały kraje tej starej UE, a gorsza kraje z Europy wschodniej - powiedział Ryszard Czarnecki. - W tej samej chwili kanclerz Angela Merkel mówiła o europejskiej solidarności, a także, tu uwaga, o konkurencyjności. A tę konkurencyjność jej partyjni towarzysze przecież tłamszą - tłumaczył Ryszard Czarnecki, który podkreślał dodatkowo, że Polska jest numerem jeden w obszarze usług transportowych, a w branży pracuje ok. 500 tys. ludzi.

- Był strach w firmach niemieckich, austriackich i francuskich. Chciano to ukrócić i to ukrócono, ale to pokazuje taką totalną hipokryzję - podsumował eurodeputowany PiS.

Czytaj także:

Co znalazło się w pakiecie mobilności?

Na pakiet mobilności składają się trzy zestawy przepisów. Najgorsze z punktu widzenia polskich firm, które do tej pory dominowały na unijnym rynku przewozów – jest wprowadzenie obowiązku płacenia minimalnej stawki – a więc np. niemieckiej czy francuskiej polskim kierowcom w transporcie międzynarodowym. Osłabi to znacznie konkurencyjność naszych firm, do czego dążyły Francja i Niemcy. Koszty transportu także się zwiększą, bo np. kierowca nie będzie mógł spać w kabinie tylko w hotelu, trzeba będzie także instalować kosztowne tachografy trzeciej generacji.

Do najbardziej kontrowersyjnych zapisów należy m.in. obowiązek regularnego powrotu pojazdu do kraju siedziby raz na 8 tygodni, jak również wprowadzenie ograniczeń w wykonywaniu usług kabotażowych.

Więcej w nagraniu.

* * *

Audycja: "Świata pogląd"
Prowadzi: Antoni Opaliński
Gość: Ryszard Czarnecki, europoseł PiS
Data emisji: 09.07.2020
Godzina emisji: 16.49

PR24/PAP/IAR

Polecane

Wróć do strony głównej