"Nie będziemy obojętni". Mateusz Morawiecki zapowiedział pomoc dla Libanu po eksplozji w Bejrucie
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w środę skierowanie przez polski rząd pomocy do Bejrutu, gdzie we wtorek doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło co najmniej sto osób. Jak poinformował szef rządu, Polska skieruje do Libanu m.in. materiały medyczne.
2020-08-05, 11:47
"Wczorajszy wybuch w Libanie wstrząsnął nie tylko Bejrutem. Dramatyczne zdjęcia eksplozji obiegły cały świat. Na takie tragedie nie możemy być i nie będziemy obojętni! Wspólnie z ministrem Mariuszem Kamińskim z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji podjęliśmy decyzje o skierowaniu pomocy do Bejrutu" - poinformował w środowym wpisie na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Powiązany Artykuł
"Gotowość do natychmiastowego wyjazdu". Polscy strażacy chcą pomóc w Libanie
Pomoc zapowiedziała też straż pożarna
Wcześniej w środę komenda główna Państwowej Straży Pożarnej poinformowała, że zgłosiła gotowość do natychmiastowego wyjazdu do działań ratowniczych w Libanie. Na miejsce może zostać wysłanych 39 ratowników z 4 psami oraz moduł ratownictwa chemicznego - łącznie ok. 50 ratowników.
- "Módlmy się w intencji ofiar". Abp Stanisław Gądecki o eksplozji w Bejrucie
- Eksplozja w Bejrucie, wielu zabitych i rannych. MSZ: nie ma informacji, że ucierpieli Polacy
Szef rządu poinformował z kolei, że Polska w pierwszej kolejności przekaże materiały medyczne.
REKLAMA
"Po konsultacji ze stroną libańską wyślemy na miejsce także doświadczonych, polskich ratowników, którzy wielokrotnie nieśli pomoc w miejscach katastrof. Polska solidarność to cecha, którą chcemy dzielić się z całym światem" - dodał premier.
Co najmniej 100 ofiar, tysiące rannych
Powiązany Artykuł
Rośnie liczba ofiar wybuchu w Bejrucie. Szpitale w stolicy Libanu są przepełnione
Libański oddział Czerwonego Krzyża poinformował w środę, że w wyniku eksplozji, do jakiej doszło we wtorek w Bejrucie, zginęło co najmniej sto osób, zaś liczbę osób, które doznały obrażeń, oceniono na co najmniej 4 tys.
Do eksplozji doszło w składach bejruckiego portu, gdzie od kilku lat przechowywano saletrę amonową, zmagazynowaną tam bez niezbędnych zabezpieczeń. Wybuch był tak silny, że było go słychać na Cyprze oddalonym od Bejrutu o 240 km.
REKLAMA
Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w składach, gdzie trzymano 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze.
jmo
REKLAMA