"Niepoważne zachowanie niepoważnych ludzi". Politycy od prawa do lewa krytykują PO
Prezydium Koalicji Obywatelskiej zdecydowało, że w czwartkowym Zgromadzeniu Narodowym klub będzie reprezentowała tylko kilkunastoosobowa delegacja. Wiceszef klubu KO Robert Kropiwnicki mówi, że parlamentarzyści klubu nie chcą poprzez swoją obecność wyrazić zgody na to, w jaki sposób przebiegały wybory prezydenckie. - Niepoważne zachowanie niepoważnych ludzi - tak decyzję KO w rozmowie z PolskieRadio24.pl komentuje rzecznik PiS Anita Czerwińska.
2020-08-05, 16:09
Prezydium KO uzgodniło dziś, że w czwartkowym Zgromadzeniu Narodowym, podczas którego prezydent Andrzej Duda zostanie zaprzysiężony na II kadencję, weźmie udział kilkunastu parlamentarzystów klubu. Wśród nich m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki czy wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. W uroczystości nie będzie uczestniczył zarówno lider PO Borys Budka, jak i były szef partii Grzegorz Schetyna. Ten pierwszy jeszcze kilka dni temu zapowiadał, że w Zgromadzeniu Narodowym weźmie udział.
PO: decyzja podyktowana przebiegiem wyborów
- Z szacunku dla wszystkich, którzy głosowali na prezydenta Andrzeja Dudę, dla wyborców, z szacunku dla instytucji prezydenta - nawet jeśli uznaję, że prezydent wygrał w nieuczciwych wyborach i zdania nie zmieniam - to z szacunku dla określonych wartości, będę obecny na tym Zgromadzeniu Narodowym - powiedział kilka dni temu Borys Budka w Programie 3 Polskiego Radia. Pojawia się pytanie, skoro tak, to dlaczego w czwartek nie pojawi się w Sejmie?
- W Zgromadzeniu Narodowym - ze względu na szacunek dla instytucji państwowych - udział weźmie delegacja parlamentarzystów KO. W zaprzysiężeniu prezydenta nie wezmą udziału szefowie partii wchodzący w skład KO, jako wyraz sprzeciwu wobec łamania przez Andrzeja Dudę Konstytucji RP - napisał na Twitterze lider PO.
Z kolei wiceszef klubu KO Robert Kropiwnicki mówi, że decyzja o wysłaniu niewielkiej delegacji na zaprzysiężenie prezydenta jest wyrazem sprzeciwu wobec przebiegu wyborów oraz negatywnej w jego ocenie postawy Andrzeja Dudy w kampanii wyborczej. - Uważamy, że te wybory nie były wyborami wolnymi i uczciwymi. Uważamy, że Andrzej Duda w trakcie kampanii obrażał miliony Polaków. Nie przeprosił za to do dziś. Mógłby to chociaż jutro uczynić. Uważamy, że nie można godzić się na to bezprawie, z którym mieliśmy do czynienia. Na to wszystko nie można wyrażać zgody poprzez swoją obecność - mówi Kropiwnicki.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Małgorzata Gosiewska: ZN z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa
Rzecznik PiS: PO nie potrafi okazać szacunku do państwa
Wątpliwości KO ws. przebiegu wyborów nie potwierdził Sąd Najwyższy, który w poniedziałek stwierdził ich ważność. Sąd Najwyższy uznał, że żadne z uchybień wskazanych w rozpoznanych protestach wyborczych, jak również wszystkie one łącznie, nie dają podstaw do kwestionowania wyborów. Podobnie uważają politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy twierdzą, że zastrzeżenia przedstawicieli PO dotyczące wyborów są bezzasadne.
- To są kolejne wybory, w których Platforma Obywatelska ponosi porażkę i w związku z tym uznaje, że wybór jest niedemokratyczny czy z naruszeniem prawa. To oczywiście jest absurdalne i pokazuje poziom frustracji polityków tej partii - mówi portalowi PolskieRadio24.pl rzecznik prasowy PiS Anita Czerwińska. Poseł Prawa i Sprawiedliwości krytykuje również postawę klubu KO w sprawie czwartkowego Zgromadzenia Narodowego.
- To niepoważne zachowanie niepoważnych ludzi, którzy nie potrafią pogodzić się ze swoją porażką wyborczą. Według PO demokracja jest tylko wtedy, kiedy ona wygrywa i rządzi. W taki też sposób podchodzi do państwa, to jest absolutny brak szacunku - tłumaczy Czerwińska. - Platforma traktuje państwo w sposób przedmiotowy i instrumentalny. W najmniejszej nawet mierze nie potrafi okazać szacunku nawet w tak wyniosłym wydarzeniu jak zaprzysiężenie wybranego w demokratycznych wyborach prezydenta. To najdobitniej pokazuje poziom tych polityków - dodaje rzecznik PiS.
W ocenie wicemarszałka Senatu Marka Pęka z PiS politycy PO zachowują się w tej sprawie niehonorowo. - To jest działanie pozbawione wszelkiej klasy. W polityce jest jak w sporcie, raz się wygrywa, a innym razem przegrywa. Trzeba umieć jedno i drugie - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Marek Pęk. Poza tym zdaniem wicemarszałka Senatu z PiS postawa polityków KO jest szkodliwa dla państwa. - Próbuje się pogłębiać w społeczeństwie takie przeświadczenie, że są dwie rzeczywistości polityczne, prawne. To niczego dobrego dla Polski nie oznacza. To pogłębia chaos i retorykę wojenną w polityce, retorykę totalnej opozycji - stwierdza Pęk.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Politycy o uchwale Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich. Opozycja podzielona
Lewica i PSL krytykują PO
Posłowie klubu PiS w całości stawią się podczas czwartkowego Zgromadzenia Narodowego. Wydarzenia nie zamierzają bojkotować także przedstawiciele pozostałych klubów i kół parlamentarnych. - Klub Lewicy będzie uczestniczył w Zgromadzeniu Narodowym ze względu na szacunek do konstytucji, państwa i urzędu. Byli różni prezydenci, czasami z lewicy, czasami z prawicy, którym wszyscy parlamentarzyści składali cześć w postaci przysięgi, więc nie jest niczym dziwnym, że idziemy na posiedzenie - mówi portalowi PolskieRadio24.pl przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Jak ocenia postawę parlamentarzystów KO, którzy nie przyjdą na Zgromadzenie Narodowe?
- W jakimś stopniu nie szanują urzędu i konstytucji. Czy to jest mądre? Tutaj postawiłbym duży znak zapytania. Bo to nie chodzi o to, żeby zgadzać się z prezydentem Andrzejem Dudą, bo Lewica się z nim nie zgadza. Idziemy tam, ponieważ tak skonstruowane jest państwo, a ludzie, którzy głosowali na jednego czy drugiego kandydata, powinni czuć odpowiedzialność za polityków, którzy będą uczestniczyli w Zgromadzeniu Narodowym - dodaje Gawkowski. Zaznacza, że ze strony Lewicy na uroczystości nie pojawią się tylko ci parlamentarzyści, którym uniemożliwi to zły stan zdrowia.
Identyczna sytuacja ma miejsce w klubie PSL-Koalicja Polska. - Nie ma z naszej strony żadnego bojkotu. Szanujemy wolę obywateli. To jest bardzo ważny dzień i wydarzenie dla Polski, dlatego naszym obowiązkiem jako parlamentarzystów jest uczestniczyć w tym wydarzeniu - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł Koalicji Polskiej Agnieszka Ścigaj. Negatywnie ocenia ona postawę polityków PO, którzy wysyłają na Zgromadzenie Narodowe jedynie kilkunastoosobową delegację.
- Brak jest w tym wszystkim konsekwencji. Skoro uważają tak, jak deklarują i mówią o bojkocie, to jaką rolę ma pełnić delegacja? Nie bardzo rozumiem intencje i nie umiem odczytać zasady, dlaczego delegacja, a nie wszyscy posłowie. Osobiście uważam, że każdy parlamentarzysta, mimo iż jest zrzeszony w klubie, to ma pewien mandat od swoich wyborców i to konsultacje z wyborcami powinny być wyznacznikiem jego decyzji - uważa poseł Ścigaj.
REKLAMA
Podczas czwartkowego Zgromadzenia Narodowego prezydent Andrzej Duda zostanie zaprzysiężony na II kadencję. Wydarzenie odbędzie się z zachowaniem wszelkich możliwych środków bezpieczeństwa. Uczestnicy będą mieć mierzoną temperaturę, zapewnione zostaną im rękawiczki oraz maseczki ochronne, a na galerii sejmowej goście będę zajmować co drugie miejsce. Zgromadzenie rozpocznie się o godzinie 10.
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA