Funkcjonowanie szkół w czerwonych i żółtych strefach od 1 września. Szef MEN wyjaśnia
- Decyzja o wprowadzeniu czerwonych i żółtych stref w powiatach o zwiększonej liczbie przypadków koronawirusa wiąże się z pewną modyfikacją działań dotyczących funkcjonowania szkół od pierwszego września - powiedział w piątek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
2020-08-07, 19:21
Nie oznacza to jednak automatycznego zamykania placówek - zaznaczył na antenie Polskiego Radia 24 minister edukacji.
Powiązany Artykuł
Szkoła w czasie pandemii. MEN w specjalnym raporcie podsumował działania
Zgodnie z zapowiedziami resortu zdrowia, od soboty w 19 powiatach z największym wzrostem zakażeń koronawirusem wrócą niektóre ograniczenia. Wyodrębnione zostaną dwie strefy: czerwona i żółta, w zależności od liczby nowych zachorowań na 10 tys. mieszkańców.
Zalecenia miejscowo ulegną zmianie
- Wydaliśmy ogólne wytyczne mówiące o tym, jak powinny funkcjonować szkoły w okresie pandemii, w której się ciągle znajdujemy. Decyzje ministra zdrowia o tym, by punktowo, miejscowo, wprowadzać strefy większego zagrożenia, muszą spowodować zmodyfikowanie naszych działań - poinformował Dariusz Piontkowski.
Posłuchaj
- Wprowadzimy prawdopodobnie (rozwiązanie), by nie tylko dyrektor szkoły mógł wnioskować o ograniczenie funkcjonowania szkoły, ale także mechanizm, że państwowy powiatowy inspektor sanitarny będzie mógł wydawać zalecenia dyrektorowi szkoły na temat organizacji jej pracy - przekazał minister.
REKLAMA
- Nauczanie zdalne także w nowym roku szkolnym? Minister edukacji wyjaśnia
- Minister edukacji: planujemy, że 1 września rok szkolny rozpocznie się w szkołach
Posłuchaj
Inspektor sanitarny w przypadku objęcia jakiegoś powiatu strefą żółtą czy czerwoną wydawałby - jak wyjaśnił szef MEN - zalecenia dyrektorom szkół, dotyczące albo dalszego stosowania powszechnie obowiązujących wytycznych, albo - w pojedynczych placówkach - noszenia osłon ust i nosa, a także częściowego przejścia na kształcenie na odległość czy też działania całej szkoły w takim trybie.
Powiązany Artykuł
Dariusz Piontkowski: naukę zdalną traktujemy jako wyjście awaryjne
"Kształcenie zdalne w sytuacjach wyjątkowych"
- Dyrektor szkoły sam nie jest w stanie określić, czy z automatu niejako powinien przechodzić na pewien tryb zajęć - wskazał minister. Szef MEN przekazał, że resort planuje prowadzenie tradycyjnego kształcenia wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe.
Posłuchaj
- W sytuacjach wyjątkowych, nie chcąc całkowicie zamykać szkoły, nie chcąc odcinać uczniów od możliwości nauki, będziemy chcieli wprowadzać model mieszany, polegający na tym, że rozrzedzimy klasy, część uczniów wyślemy na zdalne kształcenie, część pozostawimy w szkole - powiedział. Gdyby sytuacja epidemiczna była groźna, pozostaje - jak zaznaczył - kształcenie na odległość.
REKLAMA
Posłuchaj
Piontkowski podkreślił, że w strefach żółtej i czerwonej nie ma nagłego zamykania zakładów pracy czy urzędów, a ograniczenia dotyczą m.in. konferencji, wesel, dyskotek czy siłowni. Ich wprowadzenie w niektórych powiatach nie oznacza więc automatycznego zamykania placówek oświatowych.
jmo
REKLAMA