"Mamy ofertę dla naszych koalicjantów". Waldemar Buda o rozmowach Zjednoczonej Prawicy

Powiązany Artykuł

Sobolewski: do końca tego tygodnia sytuacja Zjednoczonej Prawicy będzie jasna

Michał Szczerba komentował kryzys w koalicji Zjednoczonej Prawicy. -  Obserwuję z coraz większym zażenowaniem targi, które trwają w tzw. Zjednoczonej Prawicy. Jesteśmy w środku kryzysu zdrowotnego, gospodarczego, edukacyjnego, mamy nieprzewidywalną sytuację na wschodzie Polski w związku z wydarzeniami na Białorusi. Tymczasem trwa walka o stołki, wpływy i kasę. Każdego dnia widzimy, na co wydawane są środki Funduszu Sprawiedliwości, które miały służyć ofiarom przemocy domowej, wypadków drogowych, a służą utrwalaniu władzy Solidarnej Polski w różnych środowiskach - stwierdził.

Waldemar Buda podkreślał, że spór toczy się na poziomie partyjnym. - Ogrom zadań rządu jest bardzo duży, nikt nie wątpi, że trzeba działać, nie ma powodu do zarzutów, że w jakimś sektorze nie jest opanowana sytuacja. Rząd i jego agendy działają bez najmniejszych problemów, a nawet, od początku września, z dużo większą intensywnością - zaznaczył.

Posłuchaj

Posłuchaj

23.09.2020 Waldemar Buda, Michał Szczerba (Polskie Radio 24 / Dwie strony) 22:03

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Poseł Koalicji Obywatelskiej wyjaśniał przyczyny wniosku o odwołanie ministra sprawiedliwości. - Nie ma naszej zgody na bezczelną niegospodarność, jaką widzieliśmy w Ministerstwie Zdrowia. Jednym z zarzutów wobec ministra Ziobro jest całkowita bierność wobec tego, że miliony złotych wypływały z ministerstwa na nietrafione zakupy, do znajomych ministra Szumowskiego. Do dzisiaj nie jest rozliczona sprawa respiratorów - dodał.

Waldemar Buda przypominał, że zakupy Ministerstwa Zdrowia były dokonywane w bardzo trudnych warunkach. - W takiej sytuacji dokonywanie milionowych zakupów niesie za sobą zagrożenia. Była pełna wola zabezpieczenia interesu publicznego, ale nie zawsze dało się to wykonać (…) To, że Koalicja Obywatelska składa wniosek o odwołanie ministra Zbigniewa Ziobro, jest nawet przez przychylnych im dziennikarzy oceniane jako idiotyczny pomysł. Tego rodzaju wnioski konsolidują środowisko - ocenił.