Koalicja z przyszłością. Felieton Miłosza Manasterskiego

Zjednoczona Prawica ma już nową umowę koalicyjną. Teraz potrzebuje resetu, by zacząć dalej efektywnie pracować mając w perspektywie powiększanie swojego elektoratu. Tutaj ważną rolę do odegrania mogą mieć koalicjanci PiS – Solidarna Polska i Porozumienie.

2020-09-26, 16:00

Koalicja z przyszłością. Felieton Miłosza Manasterskiego
Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

„Błahe wydarzenie może odegrać dużą rolę tam, gdzie personalne czy grupowe ambicje zastępują politykę” – pisał Paweł Jasienica w „Rzeczpospolita Obojga Narodów. Dzieje agonii”. Takim wydarzeniem, które historia z całą pewnością oceniłaby jako błahe, mogło być głosowanie w sprawie ustawy o ochronie zwierząt. Głosowanie dla projektodawców zwycięskie dzięki ponadpartyjnemu przekonaniu o ważności zmienianego prawa, przyczyniło się do najpoważniejszego w ostatnich latach kryzysu w koalicji rządzącej.

Powiązany Artykuł

wiad koaN.jpg
Prezes PiS: najbliższe lata będą dobrze wykorzystane dla Polski

Personalne i grupowe ambicje nie przysłoniły jednak wartości stojących u podstaw politycznych celów i motywacji liderów Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski i Porozumienia. Jeśli spór wiodą ludzie kierujący się w polityce pojęciem dobra wspólnego i identyfikujący się z szeroko pojętą filozofią chrześcijańską i myślą narodową, jego finał powinien być konstruktywny. Dzisiejsze podpisanie umowy koalicyjnej przez liderów Zjednoczonej Prawicy zamyka pewien rozdział jej dotychczasowego funkcjonowania i co najważniejsze, otwiera nowy.

Przez pięć lat rządów drużyny Jarosława Kaczyńskiego, zarówno PiS jak i jego koalicjanci zmienili się. Kierowane przez Jarosława Kaczyńskiego Prawo i Sprawiedliwość to dzisiaj bardzo szeroka, nowoczesna formacja konserwatywna, z bardzo sprawnym marketingiem politycznym i szeroką kadrą młodych, wypromowanych polityków. Jeszcze bardziej widoczne są zmiany, które przeszli koalicjanci: zarówno Solidarna Polska jak i Porozumienie okrzepły, sprofesjonalizowały swoje działania, a swoje ograniczenia strukturalne i kadrowe nadrabiały niemal hiper aktywnością swoich czołowych polityków. Ambicje by bardziej wpływać na rzeczywistość, napotkały w końcu na opór „starszego brata” czyli Prawa i Sprawiedliwości. Główna partia koalicji, zupełnie racjonalnie, zaczęła obawiać się, że spory wewnętrzne uczynią Zjednoczoną Prawicę niezdolną do sprawowania powierzonej przez społeczeństwo władzy, co spotkało niegdyś Akcję Wyborczą Solidarność.

Czytaj również:

Podpisanie nowej umowy koalicyjnej to okazja do resetu i wybaczenia sobie przez polityków Zjednoczonej Prawicy doznanych w ostatnich sporach urazów. Także swojego rodzaju „amnestii” dla tych z posłów PiS, którzy zagłosowali przeciw nowej ustawie o ochronie praw zwierząt, zwłaszcza, że jej kształt zakwestionował również prezydent Andrzej Duda. Są przecież przed Zjednoczoną Prawicą tak liczne wyzwania gospodarcze, polityczne i międzynarodowe, wobec których liczyć się będzie każdy głos i każdy autorytet.

Kształt nowego koalicyjnego rządu Mateusza Morawieckiego pozostaje jeszcze nieznany, ponownie jak same zapisy umowy koalicyjnej. Wartością samą w sobie jest jednak trwanie Zjednoczonej Prawicy i dobre perspektywy jej rozwoju. Większość Polaków, jak pokazują to badania opinii publicznej, reprezentuje konserwatywne postawy i przekonania. Przez wiele lat w Polsce większość ta nie była proporcjonalnie reprezentowana ani w mediach, ani w kulturze, ani we władzach państwa. Potrzeba ciągle budowy wielkiego obozu prawicowego, który będzie zdolny przyciągać licznych wyborców. Zjednoczona Prawica może (i powinna) grać jak dobrze nastrojona orkiestra, która korzystając z bogactwa swoich instrumentów kieruje swój przekaz do różnych grup społecznych. Tu jest ogromne pole i wielka przyszłość dla koalicjantów, którzy powinni postarać się docierać do tych środowisk, które dla PiS są dzisiaj trudne do pozyskania.

Powiązany Artykuł

wiad szczerski.jpg
"Szansa na to, że rządy Zjednoczonej Prawicy będą skuteczne i stabilne". Szczerski o prezesie PiS w rządzie

Wybory prezydenckie ujawniły, że dla ZP istnieje paląca potrzeba nawiązania lepszego kontaktu z młodymi Polakami. Czy nie jest to idealna misja dla Solidarnej Polski, która swoją wyrazistością powinna dobrze trafić do młodzieży, z natury zawsze bardziej radykalnej? Może formacja Zbigniewa Ziobry mogłaby zostać głosem młodych konserwatystów i rzucić wyzwanie Konfederacji?

Druga problem wielkiego obozu prawicowego to pozyskanie głosów mieszkańców wielkich miast. Ten obszar wydaje się doskonałą przestrzenią do działania dla polityków Porozumienia. Wyważony w ocenach i umiarkowany w słowach Jarosław Gowin jest idealną twarzą wielkomiejskiego konserwatyzmu, który przecież istnieje, ale ciągle, choć bez przyjemności, głosuje na PO. Dzisiaj, wiele na to wskazuje, tę część elektoratu chce przejąć „Polska 2050”. Może Porozumienie Jarosława Gowina powinno rzucić wyzwanie powstającemu ruchowi Szymona Hołowni?

REKLAMA

Sondaże pokazały, że gdyby w wyborach Prawo i Sprawiedliwość wystartowało samo, mogłoby liczyć na ponad 40 proc. poparcie. A gdyby ambitni koalicjanci PiS – Porozumienie i Solidarna Polska przez najbliższe trzy lata dodały do tej liczby po 5-6 proc. dodatkowych głosów? Nie tylko dawałoby to pewność dalszego sprawowania władzy przez Zjednoczoną Prawicę, ale nawet perspektywę większości konstytucyjnej. Spory wewnętrzne już zamknięte, czas więc wziąć się do pracy. W końcu, jak twierdził japoński pisarz Sakaguchi Ango: „Polityka jest poprawianiem świata, które nigdy się nie kończy”.

Miłosz Manasterski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej