Wałęsa "ikoną", ale za TW "Bolka" go nie przeproszą

2010-08-31, 20:00

Wałęsa "ikoną", ale za TW "Bolka" go nie przeproszą

Sąd nie może zabronić poszukiwania prawdy historycznej – tak w skrócie brzmi uzasadnienie Sądu Okręgowego w Gdańsku . Sąd oddalił pozew wytoczony przez Lecha Wałęsę za nazwanie go współpracownikiem SB o pseudonimie „Bolek”.

Posłuchaj

Sędzia Urszula Malak o wyroku ws. pozwu Lecha Wałęsy
+
Dodaj do playlisty

Sprawa dotyczy telewizyjnej wypowiedzi byłego działacza Wolnych Związków Zawodowych z listopada 2005 roku o domniemanej agenturalnej przeszłości byłego prezydenta. W tym samym dniu Wałęsa otrzymał od IPN-u status pokrzywdzonego.

Sąd uznał, że b. działacz Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski, zarzucając Lechowi Wałęsie współpracę z SB, nie naruszył dóbr osobistych b. prezydenta . Sąd, jak zaznaczono w uzasadnieniu, nie podważa historycznych zasług Lecha Wałęsy, legendy i ikony „Solidarności”. Ale właśnie ze względu na jego zasługi nie ulega wątpliwości, że były prezydent jest postacią publiczną i z tego względu musi znosić szczególne zainteresowanie, poszukiwanie informacji i  dyskusję  na temat wydarzeń ,w których uczestniczył.

Dyskusja o historii

Jak zaznaczył sąd  wypowiedź Krzysztofa Wyszkowskiego nie była jednostkowym faktem, lecz elementem szerokiej dyskusji, która od lat toczy się na temat rzekomej agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy.  W chwili obecnej historycy nie mają dowodu na współpracę lidera „S” z SB ale -  wg sądu -  nie można wykluczyć badania na temat istnienia takiego dokumentu, nie można zabronić - zwłaszcza dziennikarzom - dyskusji co do istnienia danego faktu. 

Sąd przypomniał również, że decyzja Sądu Lustracyjnego zapadła w 2000 roku na podstawie ówczesnej wiedzy a od tego czasu prowadzono szereg prac historycznych i toczyła się dyskusja na temat.  Do dziś ta dyskusja nie jest rozstrzygnięta.

Nadrzędna wolność słowa

Na temat spornych  faktów historycznych nie można oczekiwać od sądu zakazu głoszenia ocen , czy poglądów na temat wydarzeń historycznych – bo istotniejszą wartością jest wolniość badań historycznych, wolność  słowa i wyrażania poglądów.  Nie chodzi o ustalenie faktu , ale dopuszczalności określonej  wypowiedzi, dopuszczalności wolności słowa.

Tymczasem reprezentująca Lecha Wałęsę mecenas Ewelina Wolańska decyzję sądu nazywa kuriozalną i zapowiada, że wkrótce złoży odwołanie.W jej ocenie wyrok jest absolutnie nietrafiony i niesłuszny. Dodała, że sąd zaznaczył, iż nie ma dowodów na agenturalną przeszłość byłego prezydenta.

Lech Wałęsa i Krzysztof Wyszkowski nie pojawili się w gdańskim sądzie.

Sprawa toczyła  się po raz trzeci. Wcześniej sąd dwukrotnie uznał winę Wyszkowskiego. Działacz od wyroków się odwołał, bo - jak twierdzi - miał prawo i wiedzę, by nazwać Lecha Wałęsę tajnym współpracownikiem. Lech Wałęsa domagał się przeprosin oraz 40-tu tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie.

ak,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR),Katarzyna Kołodziejska- Radio Gdańsk,PAP

Polecane

Wróć do strony głównej