Złośliwości na spotkaniu z Komorowskim. Bojkot PiS
Nie było otwartej kłótni, ale były spięcia i złośliwe uwagi. W takiej atmosferze przebiegało spotkanie Bronisława Komorowskiego z polskimi europosłami w Brukseli.
2010-09-01, 18:00
Na spotkanie z prezydentem do Parlamentu Europejskiego przyszła większość polskich europosłów, ale dostrzegalna była nieobecność deputowanych Prawa i Sprawiedliwości. Na 15-tu przyszło pięciu, co nie omieszkał wytknąć im europoseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Lisek. „Trochę jestem zawiedziony, że przy słowach o chęci do współpracy większość nie wzięła udziału w spotkaniu. To przykre, to mnie trochę rozczarowało, bo wydawało mi się, że spotkanie z głową państwa jest czymś wyjątkowym i wypadało być na takim spotkaniu” - mówił Krzysztof Lisek.
Natomiast deputowani PiS-u, którzy przyszli, nie komentowali nieobecności swoich kolegów, ale odbijali piłeczkę. Wytykali deputowanym Platformy Obywatelskiej, że zachęcali prezydenta, by zajmował się polityką zagraniczną, a odmawiali tego prawa Lechowi Kaczyńskiemu. „Myślę, że to był pewien dysonans i lekcja, którą trzeba odrobić, żeby szanować każdego prezydenta tak samo” - mówił Paweł Kowal z PiS-u.
Spotkanie z polskimi europosłami zakończyło wizytę Bronisława Komorowskiego w unijnych instytucjach. Po tych rozmowach prezydent pojechał do kwatery głównej NATO, gdzie spotkał się z sekretarzem generalnym.
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)
REKLAMA
REKLAMA