Strajk Kobiet opublikował adresy osób publicznych. Zachęcają do protestów pod ich domami
Strajk Kobiet na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych opublikował adresy: prof. Krystyny Pawłowicz, Kai Godek, Roberta Bąkiewicza i Bartłomieja Wróblewskiego. Działacze ruchu zachęcali do protestów pod domami wskazanych osób.
2020-10-27, 21:36
"Będziemy podawać kolejne adresy kolejnych bohaterów tej farsy pt. rząd #wy*******ać" - taka zapowiedź pojawiła się na profilu Strajku Kobiet. Potem opublikowano adresy: sędziego Trybunału Konstytucyjnego prof. Krystyny Pawłowicz, działaczki pro-life Kai Godek, prezesa Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Roberta Bąkiewicza i wielkopolskiego posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego.
Powiązany Artykuł
Wulgaryzmy i antyklerykalizm. Marta Lempart przedstawiła postulaty Strajku Kobiet
Jest to już kolejna tego typu inicjatywa Strajku Kobiet. Wcześniej organizowano protesty pod domem Jarosława Kaczyńskiego, a ich uczestnicy wykrzykiwali tam wulgarne hasła pod adresem prezesa Prawa i Sprawiedliwości oraz innych polityków partii rządzącej.
Strajki po wyroku TK
W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po wyroku TK w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego, organizowane m.in. przez Strajk Kobiet.
W Warszawie w poniedziałek protesty trwały w kilku miejscach miasta. Spod siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej, część protestujących przeniosła się na plac Trzech Krzyży, gdzie ok. godz. 23 policja ogłosiła, że zgromadzanie jest nielegalne i wezwała tłum do rozejścia się.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Demonstracje będą kosztowały życie wielu osób". Prezes PiS apeluje o przestrzeganie zasad sanitarnych
Doszło do konfrontacji między protestującymi a osobami blokującymi dostępu do stojącego się tam kościoła pw. św. Aleksandra. W stronę osób pod kościołem rzucono m.in. race i butelki. Dochodziło do przepychanek i bójek. Zaatakowano funkcjonariuszy, a jeden z nich został poparzony racą. Policja użyła gazu pieprzowego. Poinformowała, że zatrzymano agresywną osobę. Poszkodowanym pomocy udzielali ratownicy medyczni. Ostatecznie po interwencji funkcjonariuszy protestujący opuścili plac.
jp
REKLAMA