Minister zdrowia: z dostępnością szczepionki na koronawirusa nie będzie problemu
- Wczoraj weszliśmy, zgodnie z mechanizmem europejskim, w umowę z czwartym producentem szczepionki. Jako państwo nie możemy na tym oszczędzać i wszelkie zasoby będą w to zaangażowane - zapewniał na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
2020-11-25, 14:18
- Szef resortu zdrowia zapewnił, że nie będzie problemu z dostępnością szczepionki na COVID-19
- - Jako państwo nie możemy oszczędzać i wszelkie zasoby będą w to zaangażowane - zapewnił
- Adam Niedzielski podkreślił ponadto, że "szpitale tymczasowe są ostatnią linią obrony"
- - Trzecia fala zachorowań może nałożyć się na szczyt zachorowań grypowych - tłumaczył
Powiązany Artykuł
Premier: dzięki mądrości i odpowiedzialności Polaków wspólnie wygramy z wirusem
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że KE zatwierdzi kontrakt z amerykańską firmą Moderna na dostawę 160 mln dawek szczepionki przeciw COVID-19. Będzie to szósty kontrakt podpisany przez Komisję z firmami farmaceutycznymi.
Niedzielski pytany o szczepienia przeciw koronawirusowi, odparł, że pracuje obecnie zespół skupiający dużą część administracji, która będzie zaangażowana w dystrybucję szczepień.
- MZ: ponad 15 tys. nowych przypadków koronawirusa. Rekordowa liczba zgonów
- Nowe zasady bezpieczeństwa ws. COVID-19. Sprawdź, co się zmieniło
- Wczoraj weszliśmy, zgodnie z mechanizmem europejskim, w umowę z czwartym producentem. (...) Można powiedzieć, że z dostępnością do tej szczepionki nie będzie żadnego problemu - mówił szef resortu zdrowia.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Minister zdrowia: o tym, którą szczepionkę otrzyma pacjent, będzie decydował lekarz
- Oznacza to duży wysiłek finansowy państwa, ale tutaj stanowisko pana premiera i moje jest takie, że jako państwo nie możemy oszczędzać i wszelkie zasoby będą w to zaangażowane - dodał.
Posłuchaj
W sprawie zakupu szczepionek przeciw koronawirusowi UE rozmawia z kilkoma innymi producentami: Pfizer/BioNTech, CureVac, Sanofi-GSK, Johnson & Johnson oraz AstraZenecą. Z tymi firmami KE zawarła wstępne rozmowy na dostawy.
Szczepionki mają zostać rozdzielone między wszystkie kraje członkowskie według kryterium liczby ludności.
"Szpitale tymczasowe są naszą ostatnią linią obrony"
- W ostatnim czasie pojawiło się dużo sygnałów w przestrzeni publicznej, co do zasadności tworzenia szpitali tymczasowych w dobie, kiedy pandemia wyhamowuje - wskazał szef resortu.
REKLAMA
- Mamy jeden mocny przekaz - szpitale tymczasowe są naszą ostatnią linią obrony, którą będziemy wykorzystywali w razie pojawienia się trzeciej fali zachorowań - podkreślił.
Minister stwierdził, że trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że istnieje ryzyko takiego rozwoju sytuacji. - Trzecia fala zachorowań, o której mówimy w różnych prognozach, może nałożyć się na szczyt zachorowań grypowych, który na ogół co roku ma miejsce w okolicach przełomu i marca - wskazał.
Szpitale tymczasowe, które są przygotowywane w każdym województwie, to - jak podkreślił - zabezpieczenie na taką sytuację, gdyby trzecia fala się pojawiła.
- To oznacza, że na pewno do marca nie będzie można podejmować decyzji o wycofaniu się z budowy czy funkcjonowania szpitali tymczasowych - zaznaczył Niedzielski. - One mają miejsce w systemie - dodał.
REKLAMA
Niedzielski podkreślił jednocześnie, że trzecia fala nie jest nieunikniona i zależy m.in. od tego, jak w najbliższym czasie Polacy będą się zachowywali.
Minister zdrowia: to efekt wprowadzonych obostrzeń
Podczas konferencji prasowej Niedzielski podkreślił, że dzienna liczba zachorowań spadła do 10-15 tys. - To jest zmiana w stosunku do tego, co obserwowaliśmy w zeszłym tygodniu, kiedy liczba dziennych zachorowań wahała się w przedziale 20-25 tys. - zauważył.
Jak mówił, jest to efekt wprowadzonych dwa tygodnie temu przez rząd obostrzeń takich, jak przejście na naukę zdalną uczniów klas I-III szkół podstawowych i zamknięcie galerii handlowych oraz zmiany systemu raportowania liczby zakażeń.
Posłuchaj
Tłumaczył, że dotychczasowy system sprawozdawczy oparty na sanepidzie pokazywał stan epidemii z opóźnieniem. Tymczasem w obecnym systemie, w którym wyniki testów na koronawirusa są bezpośrednio wprowadzane przez laboratoria, to opóźnienie zostało zlikwidowane i dzienne raporty o liczbie zachorowań pokazują bardziej bieżącą sytuację.
REKLAMA
Dodał, że w skali ogólnopolskiej są dni, kiedy maleje liczba hospitalizacji. - Największy spadek, jaki zanotowaliśmy, to było ponad 200 łóżek, ale ciągle jesteśmy daleko od strefy komfortu, mimo tendencji zmniejszenia. To dlatego, że dzienna liczba zakażeń na poziomie 10-15 tys. to jest cały czas ogromne obciążenie dla systemu ochrony zdrowotnej i to są realne zachorowania - zaznaczył szef MZ.
Cel: sprawniejsze działanie zespołów ratownictwa medycznego
Niedzielski przyznał, że w ostatnim czasie notowana jest bardzo duża liczba zgonów z powodu COVID-19. W środę resort zdrowia podał, że zmarły 674 osoby, najwięcej od początku epidemii.
- Bardzo intensywnie pracujemy nad tym, by na każdym etapie leczenia zapewnić takie rozwiązania, które zmniejszyłyby liczbę zgonów. Chodzi o to, żeby zespoły ratownictwa medycznego działały w sposób sprawniejszy, żeby ta karetka dojeżdżała szybciej - tłumaczył minister.
- Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie testów antygenowych do zespołów ratownictwa medycznego. Te testy mają kluczową rolę do odegrania, ponieważ oznaczenie pacjenta, czy jest dodatni czy ujemny w trakcie przewozu lub na miejscu przy interwencji powoduje lepsze udrożnienie ścieżki prowadzenia pacjenta. Pacjent, który będzie miał dodatni wynik, będzie jechał od razu do szpitala covidowego i tam będzie już prowadzony, nie obciążając zwykłego SOR-u - mówił.
REKLAMA
Posłuchaj
- Mamy system, który pozwala monitorować zasób łóżek i ich wykorzystanie w skali całego kraju, by dyspozytorzy mieli obraz, gdzie zespoły ratownictwa medycznego z pacjentem mogą być kierowane - zaznaczył szef resortu zdrowia na konferencji prasowej.
Wsparcie MON i WOT
Niedzielski podziękował Ministerstwu Obrony Narodowej i Wojskom Obrony Terytorialnej. - Żołnierze WOT w realny i zauważalny sposób poprawili jakość tego systemu danych, które były do niego wprowadzane - mówił.
- Teraz mamy mniejszą liczbę sytuacji z takimi konsekwencjami, gdzie karetka musi dłużej czekać - powiedział szef MZ.
***
REKLAMA
***
pb
REKLAMA