Zmarł po zjedzeniu kanapki
Do jego śmierci bezpośrednio przyczynili się żona i syn.
2010-09-24, 08:00
Policjanci z Bełchatowa wspólnie z miejscowymi prokuratorami rozwikłali zagadkę tajemniczej śmierci 59-letniego mężczyzny.
Mieszkaniec gminy Szczerców zmarł w marcu ubiegłego roku jednak dopiero teraz, dzięki pracy śledczych, okazało się, że do jego śmierci bezpośrednio przyczynili się żona i syn. Mężczyzna po zjedzeniu kanapek w trakcie przerwy śniadaniowej w pracy źle się poczuł, stracił przytomność i pomimo udzielonej pomocy medycznej zmarł. Zwłoki zabezpieczono, a biegły patolog jako przyczynę zgonu określił zawał mięśnia sercowego. W związku z takim stanem rzeczy postępowanie zostało umorzone z uwagi na brak znamion przestępstwa.
W sierpniu 2010 roku policjanci uzyskali informację operacyjną, że przyczyną śmierci 59-latka mogło być otrucie. W porozumieniu z prokuraturą podjęto szereg czynności, w czasie których ustalono, że po śmierci mężczyzny znacznie poprawił się status majątkowy jego najbliższej rodziny – 65-letniej żony i 29-letniego syna. Jak ustalili policjanci kobieta i syn szykując swojemu bliskiemu śniadanie, „doprawili” kanapki środkiem służącym między innymi do konserwacji mięs, który spożyty w nieodpowiedniej ilości może okazać się śmiertelny.
Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie obojgu zatrzymanym zarzutów zabójstwa 59-latka. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie Sąd Rejonowy w Bełchatowie tymczasowo aresztował podejrzanych. Za przestępstwo, którego się dopuścili, grozi im kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat.
REKLAMA
kh,policja.pl
REKLAMA