Morderstwo w domu K. Olewnika?

2010-10-05, 15:15

Morderstwo w domu K. Olewnika?
Krzysztof Olewnik

Danuta Olewnik przyznaje, że w domu Krzysztofa oprócz dużej ilości krwi znajdowały się również łuski po nabojach.

Posłuchaj

Danuta Olewnik: wiedzieliśmy o krwi w mieszkaniu
+
Dodaj do playlisty

Danuta Olewnik powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że rodzina Krzysztofa Olewnika od początku zwracała uwagę organów ścigania na obecność obcej krwi w mieszkaniu jej brata. Podkreśliła również, że przez długi czas ten wątek był ignorowany przez prokuraturę i policję.

Portal TVN24.pl podaje, że prokuratura poszukuje zwłok, które mogły się znaleźć w tym mieszkaniu w dniu porwania.

Krew i łuska

Siostra Krzysztofa Olewnika przypomniała o obecności w mieszkaniu jej brata nie tylko krwi, ale również łuski po naboju. Według jej relacji ten fakt został zignorowany przez funkcjonariuszy policji, którzy potraktowali to znalezisko jako stare i nie mające związku ze sprawą. Danuta Olewnik podkreśliła, że nikt z jej rodziny nie miał broni, ani amunicji.

Siostra Krzysztofa Olewnika podkreśliła, że sprawa obecności krwi w mieszkaniu była podnoszona w przeszłości przez rodzinę. Według jej informacji zarówno policja, jak i prokuratura zlekceważyły te dowody a przez te lata sprawdzono jedynie jedną próbkę krwi znalezionej w mieszkaniu Krzysztofa Olewnika.

Ślady przed domem

Danuta Olewnik poinformowała również, że przed domem jej brata odnaleziono ślady kół samochodu, który wyraźnie musiał podjechać pod same drzwi. Świadczą o tym nie tylko ślady kół, ale również połamane drzewo - dodała Danuta Olewnik. W jej ocenie mogło to wskazywać, że z mieszkania kogoś wynoszono, mimo iż porywacze zapewniali, że jej brat nie został ranny. Może to - jej zdaniem - wskazywać, że poza porwaniem doszło do innych dramatycznych wydarzeń.

Danuta Olewnik uważa, że doniesienia medialne o drugiej imprezie, która miała się odbyć z 26 na 27 października 2001 roku są nieprawdziwe. W jej ocenie takie informacje nie mają odniesienia do dotychczas zebranych dowodów.

Zamordowano prostytutkę?

"Gazeta Wyborcza" dowiedziała się nieoficjalnie, że w domu Krzysztofa Olewnika mogło dojść do zabójstwa ukraińskiej prostytutki. Tak podejrzewają prokuratorzy prowadzący śledztwo w tej sprawie, ale do tej pory nie odnaleziono jej ciała.

Włodzimierz Olewnik w rozmowie z TVN24 powiedział, że w domu Krzysztofa mogło dojść do postrzelenia jednego z porywaczy.

Prokuratura bada krew

Gdańska prokuratura sprawdza, czy w domu Krzysztofa Olewnika przed porwaniem doszło do zabójstwa lub zranienia innej osoby. Prokuratorzy porównują DNA krwi znalezionej na kanapie w domu porwanego z DNA, dostępnych w archiwach prokuratury.

Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Krzysztof Trynka powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że hipoteza o zabójstwie w domu Olewnika jest jeszcze zbyt daleko posunięta. Przyznał jednak, że śledczy sprawdzają do kogo może należeć krew znaleziona na kanapie.

Krzysztofa Olewnika porwano z jego domu po imprezie dla miejscowych policjantów w nocy 27 października 2001 roku. W 2008 roku płocki sąd skazał dziewięciu porywaczy Olewnika. Wyroki dożywocia usłyszeli Sławomir Kościuk i Robert Pazik, którzy w 2003 roku zabili Krzysztofa. Obaj zostali znalezieni martwi w swoich celach. Gdańska prokuratura nadal ustala jak doszło do porwania.

rk

Polecane

Wróć do strony głównej