„Król dopalaczy” ominął plomby
Według policji, nie doszło do złamania plomb - dowiedział się portal polskieradio.pl.
2010-10-05, 21:40
Dawid Bratko, właściciel sieci sklepów z dopalaczami, wszedł na teren jednej z łódzkich hurtowni, zamkniętej przez inspektorów sanitarnych.
Jak poinformowała portal polskieradio.pl rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka, nie doszło do złamania plomb nałożonych przez inspektorów w co najmniej kilku miejscach na budynek. Mężczyzna wszedł na teren hurtowni sobie znanymi sposobami.
Jest obecnie przesłuchiwany w charakterze świadka, niewykluczone, że odpowie za wykroczenie, bo złamał zakaz wstępu na teren zaplombowanego budynku przy ulicy Rewolucji 1905 roku.
O tym, że Bratko znajduje się na terenie hurtowni, dowiedziała się policja, która monitoruje obiekty zamknięte decyzją GIS.
REKLAMA
Właściciel sieci dopalaczy miał tłumaczyć, że musiał dostać się do budynku, gdyż prowadzi inną, równoległą działalność gospodarczą i potrzebował dostępu do dokumentów lub pieczątek, które znajdowały się na terenie zaplombowanego budynku.
agkm
REKLAMA