4 lata po zbrodni, śledztwo bez przełomu
W czwartą rocznicę śmierci Anny Politkowskiej rosyjskie gazety bardzo zdawkowo przypominają o wydarzeniu i dotyczącym go śledztwie.
2010-10-07, 08:43
Dziennikarka została zastrzelona 7 października 2006 roku przy wejściu do windy w swoim domu w centrum Moskwy.
Była jednym z najbardziej radykalnych krytyków działalności Kremla. Sprzeciwiała się też korupcji i drugiej wojnie czeczeńskiej.
"Izwiestia" przypominając, że dziś upływa czwarta rocznica od śmierci dziennikarki zwracają uwagę, że przy tej okazji Komitet Śledczy prowadzący dochodzenie wydał oświadczenie o udziale w zabójstwie kolejnych osób. Jednak według gazety, wiadomość ta nie stanowi przełomu w śledztwie, bo kluczowe byłoby odnalezienie zleceniodawcy morderstwa.
Szerzej o sprawie pisze "Kommiersant", który podaje, że Komitet Śledczy przy prokuraturze Federacji Rosyjskiej przedłużył śledztwo dotyczące zabójstwa Anny Politkowskiej do lutego przyszłego roku. W związku z tym, że w morderstwie mogły brać udział jeszcze inne osoby, komitet potrzebuje czasu, aby zwrócić się o pomoc prawną do krajów Unii Europejskiej.
REKLAMA
Jednocześnie gazeta obszernie przypomina historię procesu i kolejnych apelacji osób podejrzewanych i oskarżonych o to zabójstwo. Po przejściu wielu instancji sprawa ponownie trafiła do Komitetu Śledczego. Nadal jednak brakuje jakichkolwiek śladów zleceniodawcy morderstwa dziennikarki z 2006 roku.
Na łamach "Kommiersanta" Siergiej Sokołow - zastępca redaktora naczelnego Nowej Gazety gdzie pracowała Politkowska mówi, że sprawa śledztwa powróciła tylko dlatego, że obchodzimy dziś czwartą rocznicą zabójstwa dziennikarki. W jego ocenie, nawet jeżeli pojawiły się jakieś nowe wątki w sprawie, to dla dobra śledztwa prokuratorzy nie powinni o nich mówić. Poza tym - rzekomo nowe osoby, o których mówią śledczy - w ocenie Sokołowa były dziennikarzom Nowej Gazety znane od dawna.
rr
REKLAMA