Chiny i Rosja zwiększą wpływy na Bałkanach? Eksperci wskazują na geopolityczny aspekt szczepień w Serbii
Serbia zaaplikowała większą liczbę dawek szczepionek COVID-19 (8 na 100 mieszkańców) niż jakikolwiek kraj Unii Europejskiej z wyjątkiem Malty (9,35) - wynika z najnowszego zestawienia Uniwersytetu Oksfordzkiego "Our World in Data". Sąsiedzi Serbii chcą za jej przykładem organizować dostawy szczepionki z Chin i Rosji, dlatego eksperci zwracają uwagę na geopolityczny aspekt sukcesu Belgradu.
2021-02-11, 10:47
- Serbia zaszczepiła już osiem proc. populacji. To rekord wśród państw Bałkanów i drugi wynik w Europie (po Malcie - 9,35 proc.)
- Zdecydowana większość szczepionek podanych Serbom pochodzi z Chin i Rosji
- Władze Czarnogóry, Macedonii Północnej, Albanii, Bośni i Kosowa także zaczęły na własną rękę negocjować z producentami - zarówno z Chin i Rosji, jak i z USA
- Eksperci mówią więc o geopolitycznym znaczeniu sukcesu Serbii, jakim jest szansa na zwiększenie wpływów Chin i Rosji na Bałkanach kosztem UE
Powiązany Artykuł
Brytyjski wariant koronawirusa bardziej śmiertelny niż "klasyczny". Wyniki nowych badań
Serbski sukces do tej pory wynika głównie z zapewnienia dostaw - w lwiej części z Chin. Choć Belgrad otrzymał do tej pory 30 tys. dawek szczepionki BioNTech/Pfizer i 50 tys. rosyjskiej szczepionki Sputnik V, to zdecydowana większość preparatów używanych w Serbii to preparaty chińskiego państwowego giganta Sinopharm. Jak dotąd do kraju trafił milion dawek tej szczepionki.
Fakt ten sprawił, że serbscy liderzy - dotąd głównie krytykowani w Europie za autorytarne tendencje - brylują teraz w wywiadach dla międzynarodowych mediów. Zaznaczając, że "nie zamierza nikogo krytykować", prezydent Aleksandar Vuczić chwali swoją politykę zagraniczną i korzyści płynące z przyjaźni z Chinami i Rosją. W wywiadzie dla stacji Euronews chwalił też bezpieczeństwo preparatów ze Wschodu - jego zdaniem "bezpieczniejszych niż te z Zachodu", zaś premier Ana Brnabić w BBC podkreśla, że choć Serbia nadal aspiruje do członkostwa w UE, jej polityka była "mądra" i ona sama jest z niej dumna.
- Rośnie krytyka wobec Komisji Europejskiej. Tematem sporu dostawy szczepionek
- Unijna strategia szczepień. Ekspert: decyzja o wspólnych negocjacjach była właściwa
- "Skuteczna i szybka kampania szczepień". Przewodnicząca KE chwali Polskę
Serbski sukces zwrócił uwagę także europejskich przywódców. W środę Belgrad odwiedził premier Czech Andrej Babisz, by zapoznać się z doświadczeniami Serbii w stosowaniu chińskich i rosyjskich szczepionek.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Ekspert: zaszczepienie Polaków jest absolutnym priorytetem
Posłuchaj
Sąsiedzi chcą brać przykład
W ślad za Serbią, na wschód zaczęli patrzeć również jej bałkańscy sąsiedzi. Choć Komisja Europejska obiecała przeznaczyć 70 mln euro na zakup szczepionek dla państw Bałkanów Zachodnich, a do krajów regionu mają trafić również szczepionki w ramach zainicjowanego przez WHO programu COVAX, jak dotąd dostawy nie doszły do skutku. W efekcie władze Czarnogóry, Macedonii Północnej, Albanii, Bośni i Kosowa zaczęły na własną rękę negocjować z producentami - zarówno z Chin i Rosji, jak i z USA.
Czytaj także:
- "Nie otrzymaliśmy wniosku o autoryzację". EMA dementuje informacje ws. szczepionki Sputnik V
- Szczepionki przeciw COVID-19. Czym się różnią? Zobacz nasz poradnik
Dlatego eksperci zwracają uwagę na geopolityczny aspekt serbskiego sukcesu, jakim jest szansa na zwiększenie wpływów Chin i Rosji na Bałkanach kosztem UE. Tym bardziej, że rozczarowania postawą UE nie kryją sami liderzy państw ubiegających się o członkostwo we Wspólnocie. - Od początku mówiłem, że to jest nie tylko moralnie i politycznie nieakceptowalne, ale też nieuzasadnione logicznie - powiedział w styczniu premier Albanii Edi Rama. - Jeśli spojrzymy, jak Unia Europejska obmyśliła ten proces, zobaczymy, że w tym momencie zdecydowała się myśleć tylko o sobie - dodał.
opr. Johns Hopkins University
REKLAMA
Spośród sześciu państw Bałkanów Zachodnich niebędących w UE, oprócz Serbii, tylko Albania zaczęła szczepić, mając jednak do dyspozycji symboliczną liczbę szczepionek - 975 dawek podarowanych przez jedno z państw UE i 1175 dawek zamówionych od Pfizera. Reszta nie doczekała się dotąd dawek z globalnego programu COVAX oraz tych obiecanych przez UE.
mbl
REKLAMA