Francja "rozgrzeszona"za deportacje Romów?
Komisja Europejska uznała za satysfakcjonujące wyjaśnienia Francji i na razie wstrzymała się z decyzją o rozpoczęciu procedury karnej przeciwko władzom w Paryżu w związku z deportacją Romów.
2010-10-19, 18:02
Posłuchaj
Tak uzgodnili komisarze na wyjazdowym posiedzeniu w Strasburgu, o czym poinformowano w oświadczeniu dla prasy.
Francuskie władze przysłały do Brukseli szczegółową dokumentację, która zawiera proponowane zmiany w prawie imigracyjnym i plan ich wdrażania. Francja zrobiła więc to czego domagała się od niej Komisja Europejska - napisała w oświadczeniu unijna komisarz odpowiedzialna za sprawiedliwość Viviane Reding.
Bruksela uznała bowiem, że masowe deportacje naruszają przepisy o swobodzie przemieszczania się w Unii, nakazała zmienić francuskie prawo i wdrożyć dyrektywę.
Wyjaśnienia Paryża zadowoliły Brukselę na tyle, że wstrzymała się ona z rozpoczęciem procedury karnej przeciwko Francji. Ale całkowicie z niej nie zrezygnowała. "Komisja będzie czujna i sprawdzi, czy francuskie władze wypełnią swoje zobowiązania" - podkreśliła unijna komisarz.
Dyrektywa, którą Paryż zobowiązał się wdrożyć do swojego prawa mówi między innymi, że każdy obywatel Unii Europejskiej, zanim zostanie deportowany musi najpierw otrzymać decyzję na piśmie, z dokładnym uzasadnieniem i możliwością odwołania się. Zakazuje też zbiorowych deportacji mniejszości etnicznej.
REKLAMA
Sprawa Romów wydalanych masowo z Francji zaogniła relacje na linii Paryż - Bruksela. Francja, będąca krajem założycielskim Unii, została napiętnowana, na co z oburzeniem zareagował prezydent Nicolas Sarkozy. Choć Komisja i tak potraktowała Paryż łagodniej. Bruksela nie zdecydowała się na otwartą wojnę - zagroziła wcześniej tylko wszczęciem postępowanie za niewdrożoną dyrektywę o swobodzie przemieszczania się, a nie za dyskryminację narodowościową społeczności romskiej.
mch
REKLAMA