Afera maseczkowa tuż przed wyborami i spadające notowania CDU. "Kluczem do drzwi Bundestagu będzie walka z pandemią"
- Wybory w Nadrenii-Palatynacie i w Badenii-Wirtembergii są przygrywką do wyborów ogólnoniemieckich. Obecnie CDU znalazła się w defensywie – wciąż nie wiadomo, jakie skutki przyniesie afera maseczkowa w dłuższej perspektywie. Być może chadecji uda się z niej oczyścić w oczach opinii publicznej. Kluczowym momentem kampanii przed wyborami do Bundestagu będzie decyzja o wyłonieniu kandydata partii chadeckich na kanclerza – powiedział portalowi PolskieRadio24.pl dr Piotr Kubiak (Instytut Zachodni).
2021-03-13, 19:00
Powiązany Artykuł
Jubileusz V4. Ekspert OSW: to kościec Trójmorza, trzeba budować infrastrukturę, zaufanie, szukać wspólnych interesów
- Wybory krajowe w Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie wyznaczone na 14 marca będą pierwsze w serii w tzw. roku superwyborczym; będą dla partii politycznych poważnym testem popularności. W wyborach krajowych duże znaczenie mają jednak sprawy lokalne, a na finiszu kampanii duży wpływ na wynik może mieć popularność dotychczasowych premierów. W Nadrenii-Palatynacie i w Badenii-Wirtembergii są oni dobrze oceniani – mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Piotr Kubiak z Instytutu Zachodniego, opisując sytuację polityczną w dwóch ważnych niemieckich landach.
W tym roku Niemcy wybiorą deputowanych do 6 z 16 parlamentów krajów związkowych.
Kolejne wybory odbędą się 6 czerwca w Saksonii-Anhalt, a w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Turyngii i Berlinie wybory do parlamentów krajowych będą miały miejsce tego samego dnia, co wybory federalne do Bundestagu, 26 września.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Trójmorze jako marka. Ekspert OSW: region musi się rozwijać, tworzyć infrastrukturę, kończy się czas poddostawców
Ekspert Instytutu Zachodniego powiedział, że w kwestii wyborów do Bundestagu trudno o jednoznaczne prognozy – zbyt wiele może się jeszcze zdarzyć. Obecnie, jak zaznaczył, spadają notowania CDU w skali całego kraju, w tym w krajach związkowych, w których 14 marca będą wybory. Ocenił, że „defensywę CDU” można wiązać z tzw. aferą maseczkową, ale też z przedłużającym się lockdownem, z niezadowoleniem z tempa kampanii szczepień czy postępów w walce z kryzysem pandemicznym.
- W kontekście jesiennych wyborów do Bundestagu ważne będą postępy w walce z pandemią, kampania szczepień i sytuacja gospodarcza Niemiec. Czekamy wciąż na hasła i programy wyborcze innych partii, których jeszcze oficjalnie nie znamy, z wyjątkiem projektu programu SPD. Dopiero w czasie wakacji kampania wyborcza poprzedzająca wybory do Bundestagu ruszy pełną parą - zaznaczył.
Chadecja nie ma kandydata na kanclerza
Dr Piotr Kubiak podkreślił, że kluczowa dla wyborów będzie także decyzja o kandydacie chadeków na kanclerza. Ta jeszcze nie zapadła, a zły wynik w wyborach krajowych z 14 marca może osłabić pozycję negocjacyjną nowego przewodniczącego CDU Armina Lascheta. Zaznaczył jednocześnie, że Laschet, nowy szef CDU, wykonał wiele pracy na rzecz budowania jedności partii i zjednania sobie różnych jej środowisk. Notowania Lascheta ostatnio nieco spadły – natomiast na czele sondaży wśród potencjalnych kandydatów na kanclerza jest szef siostrzanej CSU Markus Söder.
REKLAMA
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, można oczekiwać, że akcja szczepień w Niemczech do końca lipca osiągnie zadowalający poziom. Wówczas kampania przed wyborami wejdzie w najgorętszą fazę – dodał nasz rozmówca.
Więcej w rozmowie.
***
REKLAMA
PolskieRadio24.pl: W niedzielę mają zostać przeprowadzone wybory do parlamentów krajowych Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynatu. Czego możemy po nich oczekiwać? Czego możemy dowiedzieć się na ich podstawie o niemieckiej polityce? Jest to istotne na przykład z tego względu, że wyniki w wyborach w krajach związkowych rzutują następnie na politykę ogólnoniemiecką, a w tym roku czekają nas przecież wybory do Bundestagu.
Dr Piotr Kubiak (Instytut Zachodni): Wybory w Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie rozpoczynają dłuższą serię roku superwyborczego. W 2021 roku przeprowadzonych będzie sześć wyborów krajowych i wybory do Bundestagu.
Wybory krajowe zwykle niosą odpowiedź na wiele pytań o aktualnej sytuacji w obrębie niemieckiej scenie politycznej. Niemniej jednak ich wyniki uzależnione są w znacznym stopniu od specyfiki danego kraju związkowego. Oczywiście w kampanii wyborczej, poprzedzającej wybory krajowe, dominują w dużej mierze sprawy lokalne. Ważną rolę odgrywają w niej lokalni politycy – sprawdzeni, posiadający zaufanie lokalnej społeczności. I to jest pewien atut partii, z których obecnie wywodzą się premierzy owych krajów związkowych.
W Badenii-Wirtembergii z tego atutu korzystają Zieloni, w przypadku Nadrenii-Palatynatu – Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD). Często zdarza się, że w ostatnich dniach kampanii autorytet znanych i sprawdzonych polityków związkowych pomaga przyciągnąć niezdecydowanych do urn. Ten mechanizm mogliśmy często obserwować w Niemczech w czasie wyborów do parlamentów krajowych. I tym razem może on mieć decydujące znaczenie. Widać, że partie, z których wywodzi się popularny premier kraju związkowego, na finiszu kampanii zyskują.
I tak, ostatnie sondaże w Badenii-Wirtembergii, pokazują, że Zieloni zyskują przewagę nad CDU/CSU. Z Zielonych wywodzi się premier tego kraju związkowego Winfried Kretschmann, który sprawuje tę funkcję od 2011 r. Wprawdzie CDU współtworzy tutaj koalicję u boku Zielonych, ale chadecka kandydatka Susanne Eisenmann - minister kultury, sportu i młodzieży w rządzie Kretschmanna - nie jest tak rozpoznawalna jak premier.
REKLAMA
W Badenii-Wirtembergii w ostatnich sondażach Zieloni wysunęli się na czoło, Mają w granicach 32-35 procent poparcia. CDU spadła zaś do poziomu 25 procent. Na poziomie 10-12 procent są następne w kolejności ugrupowania – AfD 11-12 procent, SPD i FDP po około 10 procent. Te pięć partii wejdzie prawdopodobnie do Landtagu.
Jeszcze niedawno Zieloni i CDU/CSU miały w Badenii-Wirtembergii podobne wyniki sondażowe, po około 30 procent.
Tak było jeszcze na początku roku. Myślę, że ostatecznie zaważył autorytet premiera Kretschmanna oraz problemy na finiszu kampanii CDU.
W Nadrenii-Palatynacie SPD cieszy się w sondażach poparciem między 30 a 33 procent, CDU ma około 29-30 procent, Zieloni mają 11-12 procent, Alternatywa dla Niemiec (AfD) 9-10, a FDP 6-7.
W obydwu wspominanych krajach związkowych Lewica (Die Linke) (po ok. 3 procent) cieszy się nikłym poparciem i zapewne nie wejdzie do parlamentu.
REKLAMA
Podsumowując: ważnym aspektem jest autorytet premierów krajów związkowych, Winfrieda Kretchmanna w Badenii-Wirtembergii, a w Nadrenii-Palatynacie pani Marie-Luise (Malu) Dreyer (SPD), która stoi na czele rządu od 2013 r. Mogą oni po raz kolejny poprowadzić swe ugrupowania do zwycięstw wyborczych.
Widzimy także, że w ostatnich tygodniach w Badenii Wirtembergii i w Nadrenii-Palatynacie CDU powoli traci poparcie.
Jakie są tego przyczyny?
Liderzy CDU w owych krajach związkowych nie są tak rozpoznawalni jak premierzy obu krajów. Po drugie w ostatnim czasie na jaw wyszła tzw. afera maseczkowa – to właściwie dwie odrębne afery. Dwóch posłów z frakcji CDU/CSU w Bundestagu (jeden z CDU, drugi z CSU) składa w związku z tą aferą rezygnację z mandatów. To zdarzenie jest szczególnie istotne w kontekście Badenii-Wirtembergii.
Pochodzący z tego kraju związkowego poseł CDU do Bundestagu Nikolas Löbel zarobił około ćwierć miliona euro w związku z prowizjami za pośrednictwo w handlu maseczkami. Jego firma Projektmanagement-GmbH pośredniczyła w ich sprzedaży.
REKLAMA
To mogło zaszkodzić kampanii CDU i wywołało spore zamieszanie w Niemczech. Odbiło się to także na notowaniach całej CDU, nie tylko w Badenii-Wirtembergii.
Notowania chadecji w skali całych Niemiec w ostatnich tygodniach wyraźnie spadły. Na początku marca wynoszą one ok. 30-33 procent, podczas gdy jeszcze niedawno partie chadeckie cieszyły się poparciem ponad 35 procent badanych, które momentami dochodziło do 40 procent.
Ta tendencja w zestawieniu z czynnikiem popularności premierów krajów związkowych może wskazywać na prawdopodobne zwycięstwo konkurentów CDU w wyborach z 14 marca.
Wyniki wyborów będą miały wpływ na politykę w wymiarze federalnym?
Wyniki wyborów krajowych będą miały wpływ przede wszystkim na kształt lokalnej sceny politycznej i przyszłej koalicje rządowej. Pośrednio będą też miały wpływ na kształt reprezentacji wspomnianych krajów w Radzie Federalnej (Bundesrat). Zieloni w Badenii-Wirtembergii zapowiedzieli, że są otwarci na koalicję z różnymi partnerami (nie licząc AfD), zatem nie biorą pod uwagę jedynie kontynuowania dotychczasowej koalicji z CDU.
REKLAMA
Oprócz tego wyniki wyborów w Nadrenii-Palatynacie i w Badenii-Wirtembergii mogą mieć pewien wpływ na sytuację w Niemczech w kontekście wyłonienia przez partie chadeckie wspólnego kandydata na kanclerza. Zapowiedziano, że po tych wyborach może rozstrzygnąć się kto nim zostanie, czy Armin Laschet, nowy przewodniczący CDU i premier Nadrenii Północnej-Westfalii, czy może premier Bawarii i przewodniczący CSU Markus Söder.
Laschet w ostatnich tygodniach wykonał dużą pracę wewnątrz swojej partii. Tuż po wyborze na stanowisko przewodniczącego partii wsparł krajowe organizacje partyjne w Nadrenii-Palatynacie i w Badenii-Wirtembergii podczas lokalnych konwencji partyjnych.
Po drugie poczynił wiele starań na rzecz pojednania wewnątrz CDU. Starał się przyciągnąć dotychczasowych zwolenników jego konkurentów w walce o przewodnictwo w partii, przede wszystkim sympatyków Friedricha Merza, a więc zwolenników liberalnego skrzydła, partyjnych konserwatystów, przywódców młodzieżówki partyjnej. Rozmawiał też z liderami CDU w Niemczech wschodnich. W prasie pojawiły się sugestie, że te działania przyniosły rezultaty.
Jak wspomnieliśmy, ostatnio notowania CDU spadają, m.in. z powodu afery maseczkowej. Nie wiadomo, czy ten trend się utrzyma, czy to jedyny powód spadku poparcia. Trzeba brać pod uwagę, że za spadkiem notowań partii chadeckich może stać rozczarowujące tempo szczepień w Niemczech, przedłużający się lockdown i inne kwestie związane z pandemią.
REKLAMA
Według ostatnich badań przeprowadzonych na zlecenie Euronews, Niemcy nie są zadowoleni z przebiegu szczepień w ich kraju. Trzy czwarte respondentów wyraziło niezadowolenie.
Rząd federalny zapowiada jednak duże przyspieszenie kampanii szczepień na przełomie marca i kwietnia. Postęp w tym obszarze ma być ważnym elementem strategii znoszenia obostrzeń w Niemczech. Przyjęto tam bowiem pięcioetapowy plan ich łagodzenia.
Możemy liczyć na to, że wybory w Nadrenii-Palatynacie i w Badenii-Wirtembergii pokażą nam pewne trendy, jakich możemy oczekiwać w kontekście późniejszych wyborów w kolejnych krajach związkowych i tych do Bundestagu. Podam przykład: na początku 2017 roku (przed poprzednimi wyborami do Bundestagu) dużo się mówiło o tak zwanym efekcie Schulza. Martin Schulz był kandydatem SPD na kanclerza i na początku roku miał bardzo wysokie notowania, a w sondażach SPD otrzymywała ponad 30 procent poparcia. Mówiono nawet, że SPD może pokonać chadecję.
Jednak gdy wiosną przyszło do wyborów w kliku krajach związkowych - w Kraju Saary, w Szlezwiku-Holsztynie i Nadrenii Północnej-Westfalii - okazało się, że notowania SPD wyglądają gorzej niż to, co zapowiadano w sondażach. To potem znalazło przełożenie w słabym wyniku SPD w wyborach do Bundestagu.
Trzeba podkreślić, że afera maseczkowa została skrytykowana przez liderów CDU i CSU, Armina Lascheta i Markusa Södera. Na obu w nią zamieszanych posłów - Georga Nüssleina i Nikolasa Löbela - naciskano, by wycofali się z polityki. Tego rodzaju afera około tygodnia przed wyborami to duża przeszkoda na drodze do zwycięstwa.
REKLAMA
Według opublikowanego na początku marca sondażu telewizji RTL/ntv, nowy przewodniczący CDU Armin Laschet traci na popularności w oczach wyborców. W porównaniu z wynikami z ubiegłego tygodnia Laschet utracił 3 punkty procentowe. Gdyby kanclerza wybierano w wyborach powszechnych, obecnie głosowałoby na niego 22 procent Niemców. Kandydat partii Zielonych na kanclerza Robert Habeck mógłby w tej chwili liczyć na poparcie 20 procent wyborców (o 1 punkt procentowy mniej), a kandydat SPD Olaf Scholz na 18 procent (bez zmian w porównaniu z wynikami z ubiegłego tygodnia). Markus Söder, gdyby chciał kandydować, mógłby liczyć na 38 procent wyborców. Czy te wyniki to zły znak dla Lascheta?
Nie przywiązywałbym na razie dużej wagi do takich wskazań sondaży. Oczywiście dużym atutem Södera jest jego popularność, którą zbudował sobie jako premier Bawarii swoimi stanowczymi działaniami w walce z pandemią. Zauważmy, że większość głosów otrzymują wspólnie obaj kandydaci CDU/CSU, Söder i Laschet. Po tym, gdy partie chadeckie podejmie decyzję w kwestii wyboru wspólnego kandydata na kanclerza, głosy jednego z nich w dużej mierze przeniosą się na kolegę.
W kwestii wyborów do Bundestagu zaplanowanych na 26 września trudno przedstawiać czynić wiążące przewidywania. Oczywiście faworytem są partie chadeckie, ale skala zwycięstwa, wyniki pozostałych partii i wynikające z nich możliwości formowania koalicji po wyborach, mogą być różne. Wiele będzie zależało od tego, jak będzie przebiegała kampania szczepień, jak będzie wyglądała sytuacja pandemiczna w Niemczech, jak będzie sobie będzie radziła z pandemią niemiecka służba zdrowia i jak szybko niemiecka gospodarka skieruje się na właściwe tory po nałożonych ograniczeniach.
Jeśli wszystko się powiedzie, można oczekiwać, że akcja szczepień do lipca osiągnie dobre rezultaty. Wówczas kampania przed wyborami wejdzie w najgorętszą fazę: partie przedstawią swe programy wyborcze, poznamy ich liderów i kandydatów na kanclerza, dojdzie do wspólnych debat z udziałem liderów największych partii. Wtedy będziemy mogli powiedzieć więcej.
Podsumowując, obecne wybory w Nadrenii-Palatynacie i w Badenii-Wirtembergii są swego rodzaju przygrywką do wrześniowych wyborów do Bundestagu. Obecnie CDU znalazła się w defensywie – ale wciąż nie wiadomo, jakie skutki przyniesie afera maseczkowa. Być może CDU uda się z niej oczyścić w oczach opinii publicznej.
REKLAMA
A zatem sondaże i obecne tendencje to fotografia obecnego stanu rzeczy, ale nie musi się to przekładać na długoterminowe trendy.
Kluczowa w kwestii chadecji jest sprawa wyłonienia kandydata, to, który z nich zdoła przekonać do siebie większość w obu partiach. Faktem jest, że w sondażach Markus Söder jest dużo popularniejszy od Lascheta, ale jednak to Armin Laschet ma dużo silniejsze zaplecze w kierownictwie silniejszej partii, czyli CDU.
Mimo że Bawaria jest najbogatszym krajem związkowym, to CSU liczy ok. 150 000 członków, a CDU 400 000 i działa w 15 na 16 krajów związkowych (CSU jedynie w Bawarii). To daje pewną przewagę Laschetowi. Jednak rozczarowujące wyniki wyborów w Nadrenii-Palatynacie i w Badenii-Wirtembergii mogą oznaczać, że podczas negocjacji partyjnych pozycja Lascheta będzie słabsza. Oczywiście Laschet ma duże ambicje, ale ma je i Söder, choć na razie ich nie ujawnia.
Przy wyborze wspólnego kandydata na kanclerza partie chadeckie będą musiały wziąć pod uwagę to, który kandydat będzie w stanie przyciągnąć więcej wyborców. Priorytetem jest zwycięstwo w wyborach do Bundestagu. Później chadecy będą się martwić znalezieniem potencjalnego koalicjanta/potencjalnych koalicjantów.
Czy w sondażach widać jeszcze jakieś tendencje?
W ostatnich tygodniach, jak mówiłem już, dostrzegamy minimalny spadek notowań chadecji, CDU/CSU. Z kolei 2-3 punkty procentowe zyskała SPD.
REKLAMA
Kilka miesięcy temu CDU/CSU miały wspólnie 37-38 procent poparcia. Wówczas przeprowadzono interesujący sondaż: pytano zwolenników partii, czy oczekują tak dobrego wyniku wyborczego w wyborach do Bundestagu – większość odpowiadała negatywnie, tzn. nie spodziewa się tak dobrego wyniku. Przypomnijmy, że przed pandemią CDU miała poparcie około 30 procent, potem ono wzrosło.
Pogorszenie się sondażowych wyników CDU można wiązać się nie tylko z aferą maseczkową, ale między innymi ze zmęczeniem społeczeństwa obostrzeniami, lockdownem.
Jeśli chodzi o tematy obecne w opinii publicznej, co jeszcze warto wspomnieć, oprócz kwestii związanych z pandemią, kryzysem pandemicznym?
W związku ze znacznymi nakładami na walkę z pandemią i jej skutkami toczy się dyskusja na temat tzw. hamulca zadłużenia. Jest on zapisany w ustawie zasadniczej. Mają miejsce dyskusje na temat tego, czy w następnych latach państwo nadal ma się zadłużać, czy też stosować politykę tzw. czarnego zera, tj. ograniczać zadłużenie zgodnie z zasadą hamulca. Ta kwestia może stać się jednym z punktów spornych kampanii wyborczej. Niemniej jednak najważniejszym tematem debaty publicznej w Niemczech pozostaje kwestia walki ze skutkami pandemii COVID-19.
Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl
REKLAMA