"Atomowa bomba bakteriologiczna". Francja od lat obawiała się prac w Wuhanie

2021-05-04, 12:00

"Atomowa bomba bakteriologiczna". Francja od lat obawiała się prac w Wuhanie
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/Gorodenkoff

Teoria o wycieku koronawirusa z chińskiego laboratorium w Wuhanie jest coraz bardziej prawdopodobna - pisze "Le Figaro". Francuski dziennik cytuje ekspertów, którzy domagają się rzetelnego międzynarodowego śledztwa w tej sprawie. Ich zdaniem prawdę o pochodzeniu wirusa SARS-CoV-2 ukrywają Chiny, które dziennik nazwał "imperium nieprzejrzystości".

Le Figaro poinformowało, że kilka dni temu 27 naukowców z 10 krajów wysłało list do Światowej Organizacji Zdrowia, krytykując jej ustalenia w sprawie genezy koronawirusa. Francuski dziennik cytuje badaczkę Virginie Courtier z Instytutu Jacques’a Monoda, która zarzuciła naukowcom WHO brak kompetencji i konflikt interesów.

Powiązany Artykuł

Naukowcy COVID free shutt-1200.jpg
"10 razy skuteczniejszy". Naukowcy opracowują nowy "koktajl przeciwwirusowy" do walki z COVID-19

Wyciek z laboratorium?

- Wszyscy eksperci, którzy udali się do Chin zostali zatwierdzeni przez komunistyczny reżim - zauważyła badaczka. Dodała, że w tej chwili nie można wykluczyć teorii o wycieku wirusa z laboratorium.

Czytaj także:

Francuscy eksperci twierdzą, że Chińczycy prowadzili w Wuhan prace nad tak zwanym "wzmocnieniem funkcji" wirusów, czyli genetycznymi modyfikacjami, które ułatwiają przenoszenie patogenów ze zwierząt na człowieka. Francuski zespół badaczy - z wirusologiem Etienne Decroly na czele - zidentyfikował ślady tych eksperymentów w materiale genetycznym koronawirusa.

Laboratoria stworzone przez Francuzów

Powiązany Artykuł

nietoperz 1200 free
W jaki sposób wybuchła pandemia? "Są cztery hipotezy"

Le Figaro cytuje również francuskich ekspertów do spraw bezpieczeństwa, którzy od lat obawiali się, że Chiny stworzą w laboratorium w Wuhan "atomową bombę bakteriologiczną".

Laboratorium w Wuhan wybudowały kilka lat temu francuskie władze, choć straciły one kontrolę nad projektem, przejętym przez rząd w Pekinie. "Wielu z nas nie chciało przekazywać tak wrażliwej technologii państwu, które nie jest naszym sojusznikiem" - przyznał na łamach dziennika jeden z ówczesnych urzędników francuskiego MSZ.

pg

Polecane

Wróć do strony głównej