Bronisław Komorowski wsparciem dla PSL? Ekspert wskazał warunek
Bronisław Komorowski zadeklarował niedawno wsparcie dla lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz budowy Koalicji Polskiej. Były prezydent zaznaczył, że nie chce być liderem nowej formacji politycznej, ale stwierdził, że jego zaangażowanie może się jeszcze przydać. - Jestem bardzo sceptyczny co do wyborczej atrakcyjności Bronisława Komorowskiego - mówi politolog dr Witold Sokała.
2021-05-11, 18:22
- Postanowiłem wspierać Koalicję Polską budowaną wokół Kosiniaka-Kamysza, bo zadeklarował wolę budowania konserwatywnego bieguna na opozycji (...) bez niego nie ma mowy o przyciągnięciu części sfrustrowanych wyborców PiS - oświadczył w portalu Gazeta.pl Bronisław Komorowski. Były prezydent nie wykluczył też startu w wyborach.
- Nie należy się nigdy zarzekać; na razie nie mam planów startu w wyborach, co dalej będzie, życie pokaże - stwierdza. Jednocześnie skrytykował PO za "skręt w lewo". Zapytany, czy dziś zagłosowałoby za formacją do której należał przez laty i z ramienia, której wygrał wybory prezydenckie odparł, że "serce mi zawsze podpowiadało, żeby głosować na PO, bo tam mam przyjaciół i korzenie polityczne". - Ale rozum mi podpowiada, że należy wesprzeć środowisko, które ma szanse przyciągnąć wyborców z bieguna konserwatywnego - wyjaśniał. Pytanie, ilu wyborców do tej formacji przyciągnie poparcie Bronisława Komorowskiego?
Powiązany Artykuł
Większe wynagrodzenie dla nauczycieli? Szef MEiN: wysłaliśmy związkom propozycje
Ekspert: gdyby wyciągnął ludzi z PO
- Jestem bardzo sceptyczny co do wyborczej atrakcyjności Bronisława Komorowskiego. To znaczy: nie sądzę, by sama jego osoba znacząco poprawiła wynik wyborczy ludowców - mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Witold Sokała politolog Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W jego ocenie Komorowski mógłby przynieś korzyści ludowcom, gdyby jego poparcie przełożyło się na transfery polityczne.
- Gdyby stał się twarzą jakiegoś poważnego, zorganizowanego wychodźstwa z Platformy, czyli wprowadził na listy PSL większą grupę polityków rozpoznawalnych, przynajmniej lokalnie, i w dodatku dobrze kojarzonych przez wyborców. Wtedy ewentualnie mógłby dorzucić ludowcom ten punkt procentowy, potrzebny im do pokonania progu. A może i półtora - tłumaczy dr Sokała. - Ale to jednak scenariusz mało prawdopodobny, i tylko pod warunkiem wcześniejszego, naprawdę bardzo ostrego skrętu PO w lewo - dodaje. Co na to ludowcy?
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Stołeczni radni zapytają Trzaskowskiego o projekt edukacji seksualnej. Jest wart ponad 3 mln zł
Poseł PSL: jego poparcie nie gwarantuje wejścia do Sejmu
- Z natury rzeczy prezydenci w Polsce, po byciu prezydentami czy w trakcie prezydentury, zrzekają się legitymacji partyjnej. To samo zrobił Bronisław Komorowski i nie sądzę, żeby do jakiejkolwiek formacji politycznej się chciał wpisywać - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz Wirtualnej Polsce. Zapytany o to czy politycy spotkają się na wspólnej liście, lider PSL stwierdził, że on będzie startował w kolejnych wyborach parlamentarnych, ale nie sądzi, żeby wystartował w nich Bronisław Komorowski.
- Każdy głos poparcia nas cieszy. Gdyby chciał z nami współpracować lub wystartować z naszych list, np. do Senatu, to pewnie znalazłoby się dla niego miejsce. Nie wpadamy jednak w euforię z powodu jego poparcia. Nie oszukujmy się Bronisław Komorowski nie jest już politykiem tej samej rangi co kilka lat temu. Jego wsparcie nie sprawi, że zyskamy kilka procent poparcia - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł PSL pragnący zachować anonimowość.
Powiązany Artykuł
"Przyspieszenie programów inwestycyjnych". Premier o korzyściach z Funduszu Odbudowy
Nasz rozmówca dodaje, że dla ludowców ważniejsza od poparcia Bronisława Komorowskiego ważniejsza jest ewentualna współpraca z Polską 2050. - Utworzenie wspólnych list z partią Szymona Hołowni to gwarancja wejścia do Sejmu. Poparcie Bronisława Komorowskiego może nie wystarczyć w realizacji tego celu - dodaje.
W sondażach wyborczy poparcie dla PSL regularnie znajduje się na poziomie progu wyborczego, który w przypadku partii politycznych wynosi 5 proc.
REKLAMA
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA