Wandale spalili najgrubszy polski dąb
W podzielonogórskim Zaborze wandale spalili 700-letni dąb Napoleona.
2010-11-15, 05:50
Posłuchaj
Był to najgrubszy polski dąb szypułkowy; jego obwód wynosił ponad 10 metrów.
Gdy na miejsce przyjechali strażacy, mogli już tylko dogasić pożar - powiedział Radiu Zachód Ryszard Gura z zielonogórskiej straży pożarnej. Poinformował również, że o pożarze straż dowiedziała się od policji a w dogaszaniu brała udział tylko jedna jednostka. Gura dodał, że niestety "Napoleona" nie dało się uratować.
Nadleśniczy Nadleśnictwa w Przytoku Maciej Taborski powiedział PAP, że było to ewidentne podpalenie. W jego opinii ogień został podłożony minionej nocy lub w niedzielę wieczorem.
"To jest barbarzyństwo, brak mi po prostu słów. To, co przetrwało kilkaset lat, co było ciekawostką nie tylko na skalę regionalną, ale i całego kraju, przestało istnieć przez ludzką głupotę" - powiedział PAP Taborski.
REKLAMA
Przed wojną dąb był na liście 78 pomników przyrody powiatu zielonogórskiego. W 1920 nadano mu imię niemieckiego botanika profesora Theodora Schubego. Obecna nazwa drzewa wzięła się z legendy głoszącej, że podczas wyprawy na Rosję w 1812 roku, po przeprawie przez Odrę pod jego konarami odpoczywał Napoleon Bonaparte. Dąb był kilkakrotnie podpalany przez wandali. Wewnętrzna dziupla, która mogła pomieścić kilka osób, i wydrążony pień drzewa mogły pełnić rolę komina. Do ostatniego podpalenia doszło cztery lata temu. Wówczas obumarła połowa konarów.
to
REKLAMA