Zeznania kontrolerów są niewiarygodne?
Tygodnik "Wprost" ustalił, że nowe zeznania rosyjskiego kontrolera lotów z lotniska w Smoleńsku są sprzeczne z informacjami podawanymi przez innych świadków.
2010-11-20, 10:30
Kontrolerzy z lotniska Siewiernyj w sierpniu zmienili swoje zeznania, które okazały się różnić od tych złożonych w kwietniu. "Wprost" pisze na swojej stronie internetowej, że zgodnie z nowymi zeznaniami Pawła Plusnina kilkanaście minut przed katastrofą widoczność na lotnisku wynosiła 400 metrów. Z ustaleń „Wprost” wynika, że to niemożliwe.
Plusnin w dniu katastrofy zeznał, że podczas pierwszej rozmowy z załogą Tu-154 o 8.24 celowo zaniżył widoczność z 800 do 400 metrów. Tłumaczył, że chciał zniechęcić Polaków do lądowania. Rosyjscy śledczy uznali ten protokół za niewiarygodny, unieważnili go i przesłuchali Plusnina jeszcze raz.
Nowa wersja wydarzeń stoi w sprzeczności z protokołem przesłuchania smoleńskiego meteorologa Michaiła Radgowskiego, który przekazywał Plusninowi dane dotyczące widoczności. Z zeznań Radgowskiego jasno wynika, że o 8.24 widoczność nie mogła wynosić 400 metrów.
Radgowski powiedział prokuratorom, że mgła w Smoleńsku gęstniała z minuty na minutę, ale o 8.28 widoczność wynosiła jeszcze 600 metrów a o 8.30 - 500. Oba pomiary przekazał wieży kontroli lotów. Oznacza to, że o 8.24 Plusnin nie mógł mieć informacji dotyczących 400 metrów widoczności. - pisze "Wprost".
rk
REKLAMA