Białoruś: deputowani nie chcą demonstrować
Białoruscy deputowani nie odpowiedzą na apel opozycji i nie wezmą udziału w demonstracji przeciwko uznaniu wyników wyborów prezydenckich.
2010-12-18, 18:42
Posłuchaj
Do udziału w takiej demonstracji wzywają opozycyjni kandydaci na urząd prezydenta, którzy twierdzą, że wyniki wyborów zostaną sfałszowane. Zdaniem lidera ruchu „Mów Prawdę !” Uładzimira Nieklajeua -„obywatele powinni w ten sposób pokazać, że nie zgadzają się z wynikem wyborów i uznają je za sfałszowane. Inny opozycyjny kandydat związany z ruchem „Europejska Białoruś” Andriej Sannikou mówi, że - „tylko na ulicy możliwe jest przywrócenie narodowi odebranego mu przez dyktaturę prawa głosu”.
Większość opozycyjnych kandydatów wezwała swoich zwolenników do udziału w demonstracji, która ma rozpocząć się po zamknięciu lokali wyborczych w centrum Mińska. Na Plac Październikowy nie wybiera się przewodniczący komisji spraw zagranicznych białoruskiego parlamentu Siergiej Maskiewicz. - Nie wybieram się i nie znam deputowanych, którzy zamierzają pójść na Plac Październikowy - powiedział Polskiemu Radiu białoruski parlamentarzysta. Jego zdaniem -„ciekawsze będzie obejrzenie w telewizji Komisji Wyborczej ogłaszającej wyniki wyborów”. - Zawsze oglądałem takie programy podczas wyborów w Polsce czy USA. Dopóki nie usnąłem patrzyłem na komunikaty i konferencje prasowe bo to jest niezwykle interesujące. Jestem przekonany, że posłowie i senatorowie na Plac nie pójdą - powiedział Polskiemu Radiu Maskiewicz.
Tymczasem przedstawiciele KGB i MSW oświadczyli, że nie dopuszczą do niedzielnej demonstracji i zaapelowali do obywateli, aby tego dnia nie gromadzili się na Placu Październikowym.
rr
REKLAMA
REKLAMA