Kryzys w Kazachstanie. Rosja i Chiny zaniepokojone udziałem "zagranicznych najemników"

Sytuacja w Kazachstanie była głównym tematem rozmowy telefonicznej ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa i jego chińskiego odpowiednika Wang Yi. Szefowie dyplomacji wyrazili zaniepokojenie udziałem cudzoziemskich najemników w wydarzeniach w Azji Centralnej. 

2022-01-10, 23:20

Kryzys w Kazachstanie. Rosja i Chiny zaniepokojone udziałem "zagranicznych najemników"
Moskwa i Pekin wyraziły zaniepokojenie "mieszaniem się sił zewnętrznych" w sytuację w Kazachstanie. Foto: Shutterstock/Alexandros Michailidis

"Specjalną uwagę w rozmowie poświęcono sytuacji w Kazachstanie. Obie strony wyraziły silne wsparcie dla kazachstańskiego kierownictwa w przywracaniu porządku konstytucyjnego w kraju. Ministrowie byli jednomyślni w ocenie wydarzeń w Kazachstanie, podkreślając zaniepokojenie interwencją sił zewnętrznych, w tym udziałem zagranicznych najemników w atakach na ludność cywilną i funkcjonariuszy organów ścigania, a także przejęciem instytucji państwowych i innych obiektów" - głosi oświadczenie rosyjskiego MSZ.

Ławrow i Wang wyrazili przekonanie, że do Kazachstanu wróci spokój. Uzgodnili, że będą utrzymywać bliskie kontakty w tej i innych istotnych kwestiach międzynarodowych.

Szef rosyjskiej dyplomacji poinformował też swego chińskiego kolegę o genewskich rozmowach delegacji Rosji i USA i nadchodzących dyskusjach na ten temat w formacie Rosja-NATO i OBWE.

Dyplomaci omówili też stan przygotowań do wizyty w lutym w Pekinie prezydenta Władimira Putina.

Od protestów do zamieszek

Demonstracje w całym Kazachstanie wybuchły 2 stycznia i przerodziły się w gwałtowne starcia z wojskiem i policją. Manifestacje przeciwko podwyżce cen gazu LPG używanego do tankowania samochodów przekształciły się w szerszy protest przeciwko władzom.

5 stycznia prezydent Kasym-Żamart Tokajew zdymisjonował rząd. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy. Kazachskie służby porządkowe dostały rozkaz strzelania do każdego, kto nie podporządkuje się wezwaniom funkcjonariuszy, szczególnie do tych osób, które są uzbrojone. 

Podczas starć siły bezpieczeństwa używały granatów świetlnych i hukowych oraz gazu łzawiącego, otwierali też ogień w stronę demonstrantów. Protestujący atakowali policjantów, podpalali samochody. Część sił bezpieczeństwa w niektórych miastach stanęła po stronie protestujących.

REKLAMA

Rosyjska interwencja

Na prośbę prezydenta Tokajewa do Kazachstanu przylecieli żołnierze sojuszniczych państw, zrzeszonych w poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Sekretariat organizacji podał, że kontyngent będzie liczył około 2,5 tysiąca osób. Jednak, według rosyjskich mediów, w Kazachstanie jest już ponad 2600 żołnierzy państw ODKB.

Czytaj także:

kp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej