"Możliwa jest lepsza ochrona dzieci przed demoralizacją". Korzekwa-Kaliszuk o próbach ideologizacji w szkołach
- Stanowcze działanie kuratorów, którzy mieliby władzę zablokować obecność zewnętrznej demoralizującej organizacji w szkole, mogłoby przynieść dobre skutki - mówi Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, psycholog i prawnik, założycielka Fundacji Grupa Proelio.
2022-02-09, 10:17
Jak ocenia Korzekwa-Kaliszuk w rozmowie z tygodnikiem "Idziemy", "dzięki obecnym przepisom możliwa jest skuteczna ochrona dzieci, ale tylko pod warunkiem, że dyrektorzy szkół będą to prawo respektować". Dodaje, że dodatkowym warunkiem jest zaangażowanie rodziców w edukację dzieci i świadomość możliwych zagrożeń.
- Rada rodziców również ma w tej sprawie sporo do powiedzenia. Jeśli rodzice są świadomi zagrożenia i nie zgadzają się z marszu na wszystkie dodatkowe zajęcia, a do tego organ, jakim jest rada rodziców, również sprawnie działa; jeśli dyrektor szkoły ma wiedzę o próbach ideologizacji dzieci i młodzieży, to bardzo małe są szanse na wejście demoralizującej organizacji do takiej szkoły. Niestety ciągle za mało rodziców jest zaangażowanych i świadomych zagrożeń - stwierdza Korzekwa-Kaliszuk.
Potrzebne działania edukacyjne
Psycholog dodaje, że niezbędne jest szerokie edukowanie społeczeństwa. - Moim zdaniem potrzeba dużo więcej działań, i to nie tylko prawnych. Mam na myśli edukowanie społeczeństwa. Media publiczne są potężną machiną zdolną do przekazania takich informacji i ciągle jest ich tam za mało - ocenia prawniczka.
REKLAMA
- Zaangażowanie ministra edukacji w ochronę dzieci przed deprawacją budzi moje wielkie uznanie. Oczywiście, zawsze należy analizować, co by było, gdyby władzę przejęła lewica ideologiczna i powołała bliskich sobie ideologicznie kuratorów. Niemniej pewne utrudnienie w prezentowaniu dzieciom i młodzieży demoralizujących treści to dobry pomysł - powiedziała.
Dodała, że konkretne działania są niezbędne wobec promocji ideologii w szkołach i zezwalania na działania "demoralizujących edukatorów".
- Tacy pseudoedukatorzy sprowadzali współżycie seksualne do kwestii biologii i sugerowali, jakoby jedynym warunkiem współżycia było używanie antykoncepcji i zgoda obu osób. Na takich zajęciach przemycano treści ideologiczne, genderowe. To treści sugerujące, że kwestia płci jest uznaniowa, a nie biologiczna. Podobnie związki i współżycie seksualne osób tej samej płci przedstawia się jako alternatywę dla małżeństwa, a tematem tabu są zagrożenia związane z homoseksualnym stylem życia - wyjaśniła Korzekwa-Kaliszuk.
Kto ulega ideologiom, naraża się na smutek i rozpacz
Prawnik i psycholog mówiła też o skutkach indoktrynacji i seksedukacji. - Opieranie swojego życia na ideologiach, popędzie seksualnym i złudnych przyjemnościach oraz odrzucanie prawdy o człowieku prowadzi do życiowych dramatów. Są to trudności w budowaniu trwałych więzi i szczęśliwych rodzin oraz ryzyko dużych trudności z zakresu zdrowia psychicznego - wymieniła.
REKLAMA
- Najkrócej mówiąc, kto ulega ideologiom, naraża siebie i bliskich na smutek, który prowadzić może do rozpaczy. Z tego powodu tak ważne jest, żeby dzieci i młodzież wychowywać w prawdzie i uczyć je mądrej miłości - powiedziała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.
- Nauczyciel biologii zawieszony za uczenie, że są 2 płcie. Podawał wiedzę z podręcznika
- "Dzieci nie mogą być brutalnie indoktrynowane". Socjolog o postulatach zmian w prawie oświatowym
Łukasz Adamski o politycznej poprawności i ideologii LGBTQ. Zobacz wideo:
pg,Idziemy
REKLAMA