Australia: fala powodziowa w Brisbane
Nie działa kolej i komunikacja miejska. Ze względów bezpieczeństwa wyłączono gaz i elektryczność. Liczba ofiar śmiertelnych powodzi wzrosła do 12.
2011-01-12, 06:30
Posłuchaj
Zalanych lub zagrożonych jest 20 tysięcy budynków. Brisbane to trzecie co do wielkości miasto Australii. Mieszka w nim około dwóch milionów ludzi. Ulice zamieniły się w potoki, pływają nimi łodzie, pontony, kajaki, meble i śmieci. W niżej położonych dzielnicach z nad wody wystają tylko dachy domów i czubki drzew.
- To jak sceny z filmu science fiction. Całkowite zniszczenie. Ja sam siedzę na dachu domu z materacem, kuchenką turystyczną, latarką i radiem - mówił jeden z mieszkańców Brisbane.
Gigantyczny kataklizm
Premier stanu Anna Bligh powiedziała, że tegoroczny kataklizm przekroczył swymi rozmiarami największą powódź w historii Queensland w 1974 roku. Sytuację pogarsza padający nadal deszcz.
Władze stanu ostrzegają, że w najbliższych kilkunastu godzinach, będą zmuszone spuścić nadmiar wody ze zbiorników retencyjnych. Tama Wivanhoe przekroczyla już o 80 procent możliwości kumulacji wody.
Liczba śmiertelnych ofiar ostatnich powodzi w stanie Queensland wzrosła do dwunastu, kilkadziesiąt osób zaginęło. Co najmniej sto tysięcy ludzina południowym wschodzie stanu nie ma elektryczności, w niektórych miesjcach mieszkańcy panice wykupują żywność.
REKLAMA
kk,to
REKLAMA