Przeciwnicy i zwolennicy Mubaraka starli się w Kairze
Do starć doszło na placu Tahrir w centrum Kairu, gdzie od ponad tygodnia trwają wielotysięczne demonstracje antyprezydenckie. Niektórzy uczestnicy zamieszek zostali ranni.
2011-02-02, 12:32
Posłuchaj
Wśród demonstrantów na placu Tahrir w centrum Kairu pojawili się w środę policjanci w cywilu - poinformowali manifestanci.
Już we wtorek media raportowały o podobnych starciach wieczorem w Aleksandrii.
Protestujący przecie władzy Mubaraka wołali „Nie odejdziemy, on odejdzie”, po tym gdy zapowiedział on w wieczornym oświadczeniu we wtorek, że do wrześniowych wyborów pozostaje na stanowisku. Wiele osób spędziło noc na placu, pod kocami, niektórzy w namiotach, mimo tego że w Egipcie wciąż obowiązuje godzina policyjna.
Armia: kraj powinien wrócić do normalności
Rzecznik egipskiej armii wezwał w środę demonstrantów, by zakończyli protesty, ponieważ ich żądania zostały usłyszane i nadszedł czas, by pomogli przywrócić kraj do normalności. Oświadczenie rzecznika zostało odczytane w państwowej telewizji.
REKLAMA
- Wyszliście na ulicę, żeby wyrazić swoje żądania, i to wy jesteście tymi, którzy mogą przywrócić w Egipcie normalne życie - powiedział rzecznik Ismail Etman. - Wasz komunikat dotarł, wasze żądania stały się znane.
Wcześniej, w czasie antyprezydenckich protestów, armia wydała oświadczenie, zapewniając, że nie użyje przemocy wobec protestujących i że rozumie "uprawnione żądania" ludu. Agencja AP ocenia, że środowy komunikat egipskiej armii był utrzymany w koncyliacyjnym tonie i zwracał się do młodych demonstrantów, by ustąpili "z miłości dla Egiptu".
Natychmiast po oświadczeniu rzecznika telewizja na pasku informacyjnym przekazała następujący komunikat: "Siły zbrojne wzywają protestujących, by rozeszli się do domów w imię przywrócenia stabilności".
Nieco później telewizja egipska poinformowała, że władze skróciły od środy czas obowiązywania w Kairze i innych wielkich egipskich miastach godziny policyjnej. Bez zakłóceń zaczął także działać internet.
REKLAMA
agkm
REKLAMA