PO: będzie kara dla Roberta Węgrzyna, ale nie wyrzucenie z partii

Sąd partyjny PO nie wyznaczył jeszcze terminu zajęcia się wnioskiem opolskiej Platformy o wykluczenie z partii posła Roberta Węgrzyna za jego wypowiedź o homoseksualistach. Jednak politycy PO już mówią, że Węgrzyn nie zasłużył na wyrzucenie z PO, tylko na łagodniejszą karę.

2011-02-11, 07:55

PO: będzie kara dla Roberta Węgrzyna, ale nie wyrzucenie z partii

Posłuchaj

Adam Szejnfeld
+
Dodaj do playlisty

Źródła PAP w zarządzie partii informują, że Węgrzyn - zgodnie z zapowiedziami szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza - poniesie najprawdopodobniej karę finansową, dostanie też upomnienie lub naganę. Niewykluczone też, że zostanie przesunięty na jedno z niższych miejsce na liście wyborczej.

Adam Szejnfeld (PO), który zasiada w krajowym sądzie koleżeńskim, przypomniał w piątek, że chociaż we wniosku opolska PO domaga się wykluczenia Węgrzyna, to sąd może wymierzyć mu inną karę - może udzielić mu upomnienia, nagany lub zawiesić w prawach członka partii.

- Ta progresja jest właśnie po to, aby odpowiednią karę stosować do odpowiednio ocenionego przewinienia, a nie tylko karę najwyższą. Robert Węgrzyn przeprosił wszystkich, wyraził skruchę - to na pewno są jakieś czynniki, które sędziowie będą brali pod uwagę. A wypowiedź posła Węgrzyna była - delikatnie mówiąc - nieelegancka - i mówiąc to ja jestem elegancki - powiedział Szejnfeld dziennikarzom w Sejmie.
W Platformie Obywatelskiej nie brak opinii, że wyrzucenie Roberta Węgrzyna byłoby niewspółmierne do jego przewinienia. Poseł wyraził skruchę, przeprosił, a więc zrozumiał, że źle się wypowiedział - mówią politycy PO.

„Węgrzyn powinien włączyć się w organizację Parady Równości”

Z kolei organizatorzy Parady Równości 2011 proponują Węgrzynowi, żeby "odpracował" swoją wypowiedź włączając się organizację tegorocznej Parady Równości. Skierowali do biura poselskiego Węgrzyna list otwarty w tej sprawie.

REKLAMA

W nieoficjalnych rozmowach politycy PO krytykują szefa opolskiej Platformy Leszka Korzeniowskiego, który jeszcze przed decyzją zarządu opolskiego zadeklarował, że będzie się domagał wyrzucenia Węgrzyna z Platformy. - Leszek Korzeniowski sam powinien pilnować swojego języka - niech się zastanowi, co powinno się stać z nim, jako szefem regionu, jeśli będzie w takim stylu wypowiadał się w mediach. A Węgrzyna nie powinno się wyrzucać, tylko przykładnie ukarać - powiedział PAP polityk z władz partii.

Przewodnicząca krajowego sądu koleżeńskiego PO Katarzyna Matusik-Lipiec powiedziała PAP, że w sądzie jest już jedna sprawa Węgrzyna, na razie z powodów proceduralnych zwrócona do uzupełnienia zarządowi opolskiemu. - Poseł Węgrzyn jest szefem powiatu kędzierzyńskiego. Jego powiat przed wyborami samorządowymi wskazywał listę kandydatów. Na tej liście poseł Węgrzyn nie umieścił ówczesnego marszałka województwa z PO. To z przyczyn oczywistych wywołało zainteresowanie lokalnych mediów. Zarząd regionu uznał, że szkodzi to wizerunkowi PO i złożył wniosek o ukaranie Węgrzyna. Niewykluczone, że oba wnioski będą rozpatrywane na jednym posiedzeniu lub że zostaną połączone w jeden wniosek" - poinformowała Matusik-Lipiec.

Węgrzyn: ze spokojem czekam na decyzję

Sam Węgrzyn deklaruje, że będzie ze spokojem czekał na decyzję władz krajowych partii. Zarzucił też Korzeniowskiemu, że wykorzystuje sytuację, żeby usunąć go z listy w wyborach parlamentarnych. - Tajemnicą poliszynela jest, że rywalizujemy ze sobą od dłuższego czasu. Korzeniowski wykorzystał moment, aby taki wniosek przeciwko mnie sformułować - ocenia Węgrzyn.

- Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył" - mówił Węgrzyn w środę w programie "Tak jest" w TVN24, odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych. Jak powiedział, "natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim, zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury". Na pytanie o to, co wtedy, gdy ktoś "chce inaczej", odparł: "to jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi".

REKLAMA

Z kolei podczas jednego z posiedzeń komisji śledczej ds. nacisków posłowie PO, w tym Węgrzyn, nieświadomi, że mają przed sobą włączone mikrofony, wymieniali się uwagami na temat posłanki PiS Marzeny Wróbel. "A nasza koleżanka dzisiaj będzie na komisji?" - pytał Węgrzyn. "No widzisz, już się zbliża" - odparł szef komisji Andrzej Czuma. Węgrzyn skwitował to słowami: "Jaki kolor ubrała jeszcze, kuźwa!" (posłanka miała tego dnia czerwony żakiet). Komisja Etyki Poselskiej na początku grudnia zwróciła uwagę Węgrzynowi za jego wypowiedzi pod adresem posłanki PiS.


kh



Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej