Nadchodzi nowa fala rozwojowa dla Polski

2023-01-31, 13:45

Nadchodzi nowa fala rozwojowa dla Polski
Nadchodzi nowa fala rozwojowa dla Polski . Foto: Materiały prasowe PZU

Gospodarka, inwestycje i bezpieczeństwo to naczynia powiązane. Polska od wielu lat była atrakcyjnym miejscem dla inwestorów. Dziś, mimo wojny za jej wschodnią granicą, nadal należy do perspektywicznych rynków dla zagranicznego kapitału. Co więcej, zdaniem dyskutantów z Polish House w Davos, nasz kraj stoi przed szansą skorzystania z trendu odchodzenia od globalizacji na rzecz regionalizacji w biznesie.

Jak Polska radzi sobie z kryzysem? Czy nadal może być atrakcyjnym rynkiem dla inwestorów? I wreszcie czy z obecnej trudnej sytuacji geopolitycznej nasz kraj może odnieść pewne korzyści w świecie powojennym? Na te pytania podczas debaty „Dlaczego Polska? Wykorzystanie szansy w dobie przejścia od globalizacji do regionalizacji” podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos próbowali odpowiedzieć Tomasz Kulik, członek zarządu i dyrektor finansowy Grupy PZU, Mark Loughran, prezydent amerykańskiego koncernu Honeywell na Europę Środkową i Wschodnią, Loic Tassel, prezydent Procter & Gamble Europe, twórca i prezes inPostu Rafał Brzoska, wiceprezes Banku Pekao Jerzy Kwieciński, a także Krzysztof Krawczyk, szef polskiego biura funduszu CVC Capital Partners, właściciela m.in. Żabki.

Według dyskutantów, obecnie międzynarodowy biznes odchodzi od globalizacji, a zwraca się ku regionalizacji. Jest to efekt ostatnich wydarzeń, takich jak pandemia czy wojna w Ukrainie, które wpłynęły na zaburzenie, a nawet zerwanie łańcuchów dostaw. W efekcie, aby lepiej kontrolować łańcuch dostaw, ograniczyć koszty transportu i sprawniej zarządzać zapasami, inwestorzy mogą dążyć do powrotu produkcji z krajów Dalekiego Wschodu na rynki bliższe geograficznie i politycznie, zwłaszcza w państwach zachodnich powiązanych sojuszami wojskowymi i gospodarczymi. To szansa dla Polski i właśnie w tym momencie nasz kraj powinien promować swoje atuty, by przyciągnąć zagraniczny kapitał.

 - Jesteśmy krajem na linii frontu, co może być postrzegane przez inwestorów jako ryzyko, ale też wiążą się z tym potencjalne korzyści związane z okresem powojennym. Prawdopodobnie jest to najlepszy możliwy moment na inwestowanie w Polsce, by w dalszej perspektywie skorzystać z rozwoju i wzrostu znaczenia naszej gospodarki, a także odbudowy Ukrainy i możliwości ekspansji w tamtym kierunku.  Drugim warunkiem, potrzebnym, byśmy mogli skorzystać z trendu regionalizacji, jest na pewno wszystko to, co klasyfikujemy jako łatwość prowadzenia biznesu. Musimy pomyśleć m.in. o zmniejszeniu barier wejścia na rynek oraz zastanowić się, jak utrzymać stabilność i przewidywalność systemu podatkowego. Ostatnia, ale nie mniej ważna kwestia -w ostatnich dekadach Polska była postrzegana jako doskonałe miejsce do inwestowania ze względu nie tylko na dostępność wykwalifikowanych pracowników, ale też niskie koszty pracy. Dziś nasze przewagi konkurencyjne powinniśmy budować na innych fundamentach, przede wszystkim na digitalizacji i innowacjach – mówi Tomasz Kulik,  członek zarządu i dyrektor finansowy Grupy PZU.

Jak dodał CFO Grupy PZU, dzisiaj  Polska jest poligonem doświadczalnym dla wielu firm, np. międzynarodowych firm IT. Mamy bardzo nowoczesny sektor bankowy, który może wspierać wchodzące na polski rynek firmy, zarówno wielkie korporacje, jak i małe startupy. Według Tomasza Kulika, Polska powinna zainwestować w walkę z wykluczeniem cyfrowym ludzi, ponieważ rozwijamy się bardzo szybko, ale w nierównym stopniu. Gdy ten warunek się spełni, możemy potencjalnie rozpocząć kolejną falę międzynarodowych inwestycji w Polsce.


PZU / Artykuł sponsorowany

Polecane

Wróć do strony głównej