Protesty w Grecji po katastrofie kolejowej. "Wieloletnie zaniedbania to prawdziwa przyczyna tej tragedii"

W kilku miastach Grecji wybuchły protesty po katastrofie kolejowej, w której zginęły 43 osoby. Demonstranci uważają, że do tragedii doprowadziły wieloletnie zaniedbania, na które od dawna zwracali uwagę pracownicy kolei.

2023-03-02, 07:19

Protesty w Grecji po katastrofie kolejowej. "Wieloletnie zaniedbania to prawdziwa przyczyna tej tragedii"
Grecki minister transportu Kostas Karamanlis podał się do dymisji. Foto: PAP/EPA/ACHILLEAS CHIRAS

Do najliczniejszych protestów doszło przed siedzibą spółki Hellenic Trains odpowiedzianej za utrzymanie greckiej sieci kolejowej. Tam demonstranci starli się z policją. Manifestacje odbyły się również w Salonikach i w miejscowości Larissa, w pobliżu miejsca, gdzie doszło do katastrofy.

Wieloletnie zaniedbania


- Ból zmienił się we wściekłość po śmierci naszych kolegów i wielu innych osób. Wieloletni brak poszanowania dla naszej pracy i sieci kolejowej ze strony rządu to prawdziwa przyczyna tej tragedii - powiedział przedstawiciel kolejowych związków zawodowych biorących udział w protestach.

Przedwczoraj, na krótko przed północą, pociąg pasażerski z Aten do Salonik przewożący ponad 350 osób zderzył się z pociągiem towarowym w środkowej Grecji, niedaleko miasta Larissa.

Premier Grecji Kyriakos Mitsotakis powiedział, że wszystko wskazuje na to, iż przyczyną tragedii był błąd ludzki. W kilka godzin po zderzeniu pociągów policja aresztowała zawiadowcę jednej ze stacji. 59-letni mężczyzna jest podejrzany o zaniedbanie, które miało doprowadzić do katastrofy. Zawiadowca utrzymuje, że doszło do niej na skutek awarii technicznej.

REKLAMA

Według greckich mediów jest to "najtragiczniejszy wypadek kolejowy, jakiego Grecja kiedykolwiek doświadczyła". W następstwie katastrofy do dymisji podał się grecki minister transportu Kostas Karamanlis.

Czytaj także:

pg,iar

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej