Rosyjski ekspert kpi z katastrofy smoleńskiej? "Nagle bach i usta pełne ziemi"
- Lotnicy mawiają tak: nie ma ziemi, nie ma ziemi, nagle bach i usta pełne ziemi - taki dowcip padł na konferencji ws. katastrofy smoleńskiej z ust Olega Smirnowa, jednego z ekspertów.
2011-02-17, 07:20
Posłuchaj
Zdaniem Smirnowa ten żart opisuje sytuację jaka miała miejsce 10 kwietnia. - Wypatrywanie ziemi, gdy samolot leci w takich warunkach to samobójstwo - mówił Smirnow, przekonując że to polscy piloci byli winni katastrofy. Wcześniej twierdził, że polscy piloci wypatrywali ziemi, spuszczając wzrok z przyrządów.
Eksperci uznali, że polscy piloci mieli rażące braki w wyszkoleniu, nie byli przeszkoleni z lądowania we mgle, nie ćwiczyli na symulatorach lotu, nie byli zgraną załogą.
Eksperci bronili też rosyjskich kontrolerów lotu w Smoleńsku. Jeden z nich powiedział, że pracowali prawidłowo, a na wieży nie było chaosu, o czym mogłyby świadczyć ujawnione przez stronę polską zapisy rozmów wieży.
W konferencji wzięli udział wyłącznie rosyjscy eksperci, co zbulwersowało znaczną część polskich dziennikarzy. Pytali, w jakim celu zorganizowano konferencję, która jest powtórką z raportu MAK, ale nie uzyskali odpowiedzi.
REKLAMA
tan
REKLAMA