Przesłuchania kontrolerów: prokuratura jeszcze dziś ujawni szczegóły
W Prokuraturze Generalnej odbędzie się konferencja Naczelnej Prokuratury Wojskowej o postępach w polskim śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej.
2011-02-18, 07:45
Posłuchaj
Zorganizowano ją dzień po powrocie z Moskwy dwóch polskich prokuratorów wojskowych, którzy od 2 lutego uczestniczyli w przesłuchaniach świadków - m.in. osób obecnych 10 kwietnia zeszłego roku na wieży lotniska Smoleńsk Siewiernyj. Prokuratorzy ppłk Karol Kopczyk i mjr Jarosław Sej wezmą udział w konferencji.
Wiadomo, że nie przywieźli oni ze sobą żadnych dokumentów ani protokołów, bo nie ma takiej możliwości prawnej - materiały te są aktami rosyjskiego śledztwa i trafią do Polski w taki sam sposób, jak wcześniej wysyłane nam z Rosji akta. Celem ich wyjazdu do Moskwy było zapoznanie się ze zgromadzonym rosyjskim śledztwie materiałem dowodowym oraz udział w przesłuchaniach świadków.
Ppłk Kopczyk informował w środę w Moskwie, że wraz z majorem Sejem wykonali wszystkie zadania, które zaplanowali i o których zrealizowanie strona polska wystąpiła w skierowanym do Rosji wniosku o pomoc prawną. Przesłuchano cztery osoby, ale łącznie odbyło się sześć przesłuchań, co wynikało z potrzeby dopytania świadków - na co strona rosyjska wyraziła zgodę. Pytania polskich prokuratorów dotyczyły kwalifikacji kontrolerów lotów, przygotowania lotniska do przyjęcia polskiego samolotu i decyzji podjętych przez grupę kierowania lotami.
"Strona rosyjska manipuluje opinią publiczną"
W czwartek miała miejsce konferencja rosyjskich ekspertów, którzy podtrzymali tezy przedstawione w raporcie MAK, dotyczące braku przygotowania polskiej załogi Tu-154M do lotu.
REKLAMA
Polska komisja, badająca katastrofę smoleńską, nie została zaproszona na tę konferencję. Rzeczniczka MSWiA podkreślił, że gdyby takie zaproszenie dotarło, nawet późnym wieczorem, polscy eksperci na pewno by w takim spotkani uczestniczyli.
Wiesław Jedynak z polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską uważa, że konferencja w Rosji nie służyła informowaniu polskiego społeczeństwa o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Jak dodał, polska strona jest zdziwiona faktem, że w tak pilnym trybie zwołano w Rosji spotkanie z dziennikarzami. Dodał, że strona rosyjska nie podejmuje polemiki z Polską na temat zabezpieczenia lotu, przygotowania lotniska Siewiernyj i roli, jaką w tym tragicznym locie odgrywali pracownicy wieży.
Pułkownik Mirosław Grochowski zaznaczył, że polska strona przekazała w grudniu uwagi po rosyjsku, jednak nie zostały one w żaden sposób przez rosyjskich ekspertów podniesione.
Niestosowne porównania
Ekspert Maciej Lasek ocenia, że część porównań użytych podczas konferencji przez Rosjan, było nie na miejscu. Wskazał na porównanie w którym Rosjanie podkreślali, że "nawet szympansy" mogłyby siedzieć na wieży kontrolnej, a pilot powinien umieć wylądować. - Gdyby nie było ani jednego kontrolera na lotnisku w Smoleńsku, a zamiast tego siedział tam szympans i w języku, który jest niezrozumiały dla jakiegokolwiek człowieka, dla jakiejkolwiek narodowości, jakimś tam bełkotem podawał informacje - nawet ten absurd w jakimkolwiek wypadku nie mógł być przyczyną katastrofy - mówił na konferencji Oleg Smirnow. Według Macieja Laska takie porównania pokazują, jak marginalnie strona rosyjska traktuje rolę wieży na lotnisku w Smoleńsku.
REKLAMA
Rosja: brak profesjonalizmu i kompetencji
Rosjanie mówili również o presji psychologicznej, którą ich zdaniem wywierano na załogę. Były radziecki pilot Oleg Smirnow powiedział, że ważne jest, by strona polska wyjaśniła w śledztwie, czy były naciski na załogę tupolewa. Smirnow twierdził, że w kabinie był generał "który nie miał tam nic do roboty" i dodał, że sama obecność generała Andrzeja Błasika musiała oznaczać presję na załogę. Tymczasem polska prokuratura wojskowa, badająca okoliczności katastrofy, wykluczyła, by generał Błasik był obecny w kokpicie.
rk
REKLAMA