Syn Kadafiego grozi wojną domową. "Libia to nie Tunezja i Egipt"

Libijski przywódca Muammar Kadafi będzie walczył do końca. Nie odda władzy jak to zrobili dyktatorzy w Tunezji i Egipcie - powiedział w telewizji jego syn Saif al-Islam.

2011-02-21, 08:36

Syn Kadafiego grozi wojną domową. "Libia to nie Tunezja i Egipt"
. Foto: fot. PAP/EPA/DAI KUROKAWA

Posłuchaj

Trypolis: Wszędzie leżą ciała. Nie da się tego opisać ani do czego porównać. Strzelają do wszystkich, a snajperzy są na dachach budynków
+
Dodaj do playlisty

- To nie Tunezja czy Egipt - zaznaczył. Podkreślił też, że jego ojciec - nadal przebywający w kraju - cieszy się niezmiennie poparciem armii, która uważa go za "dowódcę bitwy w Trypolisie". Do stolicy kraju Trypolisu kierują się dziesiątki tysięcy Libijczyków, chcących bronić Kadafiego i swojego kraju - powiedział.

Syn dyktatora przyznał, że podczas tłumienia zamieszek wojsko i policja "popełniły błędy". Wynika to - jego zdaniem - z faktu, że są kiepsko wyszkolone i źle wyposażone, a żołnierze nie byli przygotowani na walkę z demonstrantami.

Powiedział, że demonstranci przejęli kontrolę nad niektórymi bazami wojskowymi oraz dużą ilością sprzętu, m.in. czołgami.

REKLAMA

Liczba ofiar "zawyżona"

Jednak jego zdaniem liczba ofiar zamieszek podawana do tej pory w mediach jest zawyżona. Odpowiedzialnością za obecną sytuację w kraju obarczył członków "zagranicznego spisku". Powiedział, że siły bezpieczeństwa aresztowały wiele osób, w tym Arabów i ekspatriantów z krajów afrykańskich, którzy na zlecenie "bogatych biznesmenów i kupców" mieli "stwarzać problemy".

Saif al-Islam Kadafi ostrzegł, że przeciwnicy rządów jego ojca spychają kraj na krawędź wojny domowej. Libia znajduje się teraz w stanie "wielkiego chaosu", a "ruch separatystyczny grozi jedności narodowej" - ocenił. Jego zdaniem opozycja i islamiści zawiązali spisek, który ma na celu podzielenie Libii na kilka mniejszych państw.

Ponadto - podkreślił - wojna domowa zniszczyłaby bogactwo naturalne kraju oparte na wydobyciu ropy naftowej.

Obiecał, że w najbliższych dniach przedstawi plan reform, które nazwał "historyczną inicjatywą narodową". Jak powiedział, władze skłaniają się ku zniesieniu niektórych ograniczeń i rozpoczęciu rozmów na temat konstytucji. Obiecał też zmienić wiele przepisów, w tym prawa regulującego funkcjonowanie mediów i prawa karnego. Zapowiedział też, że w poniedziałek Powszechny Kongres Ludowy (parlament) przedyskutuje program reform, a rząd podniesie płace.

REKLAMA

PAP/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej