"Przed 10 kwietnia również lądowano w Smoleńsku we mgle"
Telewizyjne "Wiadomości" dotarły do zeznań świadka, według których piloci 36. specpułku jeszcze przed 10 kwietnia 2010 roku lądowali Jakiem-40 w Smoleńsku w złych warunkach.
2011-02-25, 22:00
Posłuchaj
Dyrektor departamentu w MSZ, do którego zeznań dotarły "Wiadomości", twierdzi, że przed kilku laty czekał na lotnisku w Smoleńsku na Jaka-40. Według świadka samolot lądował we mgle, a Rosjanie nie dość, że nie zabronili lądowania, to jeszcze chwalili postawę pilotów. Z zeznań wynika, że samolot schodził do lądowania z mocnym przechyłem i niemal w ostatniej chwili wykonał szybki manewr, dzięki czemu wyrównał i przyziemnił.
Grzegorz Sobczak ze "Skrzydlatej Polski" mówi "Wiadomościom", że opinia o lądowaniu samolotu osoby będącej na ziemi nie musi być miarodajna. Jego zdaniem obserwator stojący na ziemi nie może uznawać, że warunki pogodowe nie nadają się do lądowania, natomiast w tych samych warunkach pilot podchodzący do lądowania może mieć zupełnie inny widok.
Dowódca Sił Powietrznych generał Lech Majewski podejrzewa, że załoga Jaka-40 złamała procedury bezpieczeństwa podczas lądowania w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku i skierował zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury.
IAR/sm
REKLAMA