Czy Rosja zablokuje ewentualną interwencję NATO w Libii?

Rosja wciąż jest przeciwko nadaniu przez Radę Bezpieczeństwa mandatu dla interwencji w Libii, podczas gdy właśnie o to apelują Londyn i Waszyngton, mówiąc o "ważeniu opcji" przez NATO.

2011-03-07, 20:15

Czy Rosja zablokuje ewentualną interwencję NATO w Libii?
Rebeliant obsługujący wyrzutnię pocisków rakietowych podczas bitwy o Ras Lanuf. Foto: Fot. PAP/EPA/TIAGO PETINGA

Posłuchaj

Światowi przywódcy zastanawiają się nad możliwościami wojskowej interwencji w Libii - relacja Wojciecha Cegielskiego
+
Dodaj do playlisty

Po rozmowie z szefem australijskiego rządu Barack Obama oświadczył, że NATO poważnie rozważa różne scenariusze militarne wobec Libii. - Przemoc w Libii jest nie do zaakceptowania - podkreślił Obama, któremu niedługo potem wtórował szef Sojuszu Anders Fogh Rasmussen, który dodał że Sojusz nie będzie patrzył bezczynnie na śmierć cywilów.

Podczas gdy libijska rebelia oficjalnie wystąpiła już do Zachodu z prośbą o przeprowadzenie nalotów na instalacje wojskowe reżimu Kaddafiego, państwa Zachodu podkreślają, że do takiego ataku nie może dojść bez mocnego umocowania prawnego, takiego jak mandat Rady Bezpieczeństwa.

Nad projektem takiej rezolucji pracują wspólnie Londyn i Paryż, zdradził dziś podczas debaty w Izbie Gmin William Hague, szef brytyjskiej dyplomacji. O takie rozwiązanie, tj. strefę zakazu lotów (która w praktyce oznacza serię nalotów poprzedzających, m.in. na instalacje wojskowej obrony przeciwlotniczej) wystąpił dziś rząd Zjednoczonych Emiratów Arabskich, apelując by NATO "wystąpiło w obronie libijskiego narodu".

Rosja zdecydowanie przeciw. Pekin?

Żadna rezolucja Rady Bezpieczeństwa nie może zostać jednak przyjęta bez zgody Rosji i Chin, stałych członków Rady z prawem weta. Podczas gdy stanowisko Chin nie zostało w ostatnich dniach powtórzone (w ubiegłym tygodniu Chiny były przeciw interwencji), co w języku dyplomacji może oznaczać jego zmianę, Kreml jasno powiedział w poniedziałek, że sprzeciwia się jakiejkolwiek akcji militarnej w Libii.

REKLAMA

Rebelianckie
Rebelianckie stanowisko obrony przeciwlotniczej niedaleko rafinerii w Ras Lanuf

Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji, powiedział, że jego kraj, apelując o zaprzestanie walk w Libii, pozostaje absolutnie przeciwko podejmowaniu jakichkolwiek akcji militarnych.

Takie stanowisko Kremla nie dziwi, patrząc na zmiany cen ropy, uranu i gazu ziemnego. Libia, która była przed kryzysem trzecim największym afrykańskim eksporterem ropy naftowej, była też magazynem dla dla dwóch spośród największych: Angoli i Nigerii, które część zapasów baryłek ropy przetrzymywały w zatoce Wielka Syrta. Jak pisze dzisiejszy "New York Times" "nie ma wątpliwości, że największym ekonomicznym zwycięzcą powstania arabskiego jest Władymir Putin".

Zdaniem Lawrowa nie ma potrzeby bezpośredniego mieszania się w wewnętrzne sprawy Libijczyków i organizowania zagranicznej interwencji zbrojnej. Jego zdaniem, Libia musi sama poradzić sobie ze swoimi wewnętrznymi problemami. Jednocześnie Siergiej Ławrow zaapelował o międzynarodową pomoc humanitarną dla narodu libijskiego i przypomniał, że Rosja już wysłała do Trypolisu swoje transporty z takim wsparciem.

REKLAMA

sg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej