Szczyt eurolandu bez Polski: "nam się nie spieszyło"
Polska powinna spełnić kryteria, wstąpić do eurolandu. Trzeba przestać się ociągać, nałożyć na siebie większą dyscyplinę i nie narzekać – mówił Roman Kuźniar w "Sygnałach Dnia".
2011-03-09, 11:11
Posłuchaj
Roman Kuźniar: to spotkanie założycielskie, stąd "17" spotyka się we własnym gronie
Dodaj do playlisty
W piątek w Brukseli spotka się 27 przedstawicieli państw unijnych, potem oddzielne rozmowy ma unijna „17”, krajów strefy euro.
Według Romana Kuźniara, doradcy ds. międzynarodowych w Kancelarii Prezydenta, naturalne jest, że teraz w Brukseli osobno spotkają się kraje, które posiadają wspólną walutę, bo, jak podkreśla, nie może dojść do rozpadu strefy euro. W spotkaniu "17" nie widzi niczego niewłaściwego. Przypomniał, że koordynacja strefy wspólnej waluty to powrót do starej koncepcji, z lat 80-90. Zrezygnowano z niej, ale teraz okazało się, że część krajów nie spełnia kryteriów konwergencji, i koordynacja jest potrzebna.
Z drugiej strony doradca prezydenta podkreślił, że Polska powinna się postarać, by do „17” dołączyć. - Do tej pory wykazywaliśmy dezynwolturę. Mówiliśmy, że mamy swobodę bez końca. Nam się nie spieszyło. Teraz nasz rząd Polska, Polacy, muszą podejść do tego bardziej odpowiedzialnie – postulował. Tym bardziej, że euro oznacza w jego ocenie bezpieczeństwo – państwa związane tą samą walutą muszą sobie wzajemnie pomagać.
Roman Kuźniar tłumaczył też w tym kontekście wypowiedź prezydenta Komorowskiego z wywiadu dla "Newsweeka". Bronisław Komorowski podkreślał, że Polska nie chce nowej struktury zarządzania w ramach Unii, która miałaby być zamknięta dla niektórych jej członków. To był także temat rozmów w czasie spotkania Trójkąta Weimarskiego. Chodziło o przewagę Berlina i Paryża wśród krajów "17", o ich rolę w ustalaniu reguł eurolandu.
REKLAMA
Czy będziemy mieli wpływ na strefę euro?
Komisarz Janusz Lewandowski mówił wcześniej, że w obecnej sytuacji Polska powinna „uczepić się” obietnicy, że kraje spoza strefy będą mogły uczestniczyć w jej modelowaniu. Kuźniar uważa, że w przypadku Polski tak będzie. Podczas spotkaniaTrójkąta Weimarskeigo kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedzieli prezydentowi Komorowskiemu, że kraje, które zadeklarowały przystąpienie do strefy euro będą mogły uczestniczyć w części spotkań, ale nie we wszystkich. - Podczas tego pierwszego spotkania woleli rozmawiać we własnym gronie – mówił doradca prezydenta. Polska chce włączyć się m.in. w prace nad tworzeniem political governance, ekonomicznego miękkiego "rządu" dla strefy.
Czy „17” to w rzeczywistości dyktat Berlina i Paryża, jak mówił komisarz Lewandowski? Roman Kuźniar mówi, że dyktat to jego zdaniem za mocne słowo, a w stosunkach międzynarodowych zawsze są równi i równiejsi, zawsze ktoś ma więcej do powiedzenia. – Na to nie trzeba się gniewać, trzeba być wystarczająco dobrym – komentuje. Jego zdaniem Polska ma szansę znaleźć swoje miejsce w tej grupie.
agkm, polskieradio.pl
Rozmowa z Romanem Kużnierem na stronie radiowej "Jedynki"
REKLAMA
REKLAMA