Nowy film o Smoleńsku. "Zostanie przemilczany albo zmiażdżony w mediach"
"Krzyż" – taki tytuł nosi nowy film Ewy Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego. Pokazuje wydarzenia jakie miały miejsce przed Pałacem Prezydenckim, latem 2010 roku. Jak mówią twórcy, to druga część filmu "Solidarni 2010".
2011-03-17, 07:25
Posłuchaj
- Jestem przekonana, że ten film zostanie przemilczany albo zmiażdżony w mediach - mówiła o "Krzyżu" Ewa Stankiewicz. - Kręcąc "Solidarnych 2010" nie śniło mi się, że będę świadkiem takich właśnie wydarzeń - dodała.
- Tam działy się rzeczy straszne, dochodziło do przemocy fizycznej i naruszana była ludzka godność. Trzeba się temu przeciwstawić, zdiagnozować i powiedzieć temu zjawisku stop. W tym filmie można zobaczyć na własne oczy odbieranie pewnej grupie ludzi prawa do szacunku - powiedziała Ewa Stankiewicz odnosząc się wydarzeń zawiązanych z próbami usunięcia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego.
Na konferencji prasowej obecny był także współtwórca dokumentu Jan Pospieszalski oraz producent Robert Kaczmarek.
Film "Krzyż" wydany na DVD w nakładzie 20 tys. sztuk od czwartku dostępny będzie w księgarniach.
REKLAMA
"Nieobiektwny"
"Krzyż" jest kontynuacją dokumentu "Solidarni 2010", który Stankiewicz i Pospieszalski zrealizowali w kwietniu 2010 roku. Autorzy w czasie żałoby po katastrofie smoleńskiej filmowali pod Pałacem Prezydenckim wypowiedzi i emocje ludzi. Przeważały głosy wyrażające podejrzenie, że katastrofa nie była przypadkiem, powtarzały się oskarżenia pod adresem Rosjan.
Po emisji dokumentu na antenie TVP 1 ostro zareagowała Rada Etyki Mediów. "Rada Etyki Mediów podziela oburzenie wielu widzów, którzy je sygnalizowali, sposobem relacjonowania przez Jana Pospieszalskiego w TVP1 przeżyć ludzi przychodzących w dniach żałoby pod Pałac Prezydencki" - napisała REM w maju 2010 r. W opinii REM Pospieszalski naruszył zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady obiektywizmu, a także szacunku i tolerancji, co jest szczególnie naganne w sytuacji dramatycznych i bolesnych przeżyć całego społeczeństwa - orzekła REM.
Inne zdanie miał ówczesny prezes TVP Romuald Orzeł, który powiedział, że film Pospieszalskiego wpisuje się w misję nadawcy publicznego, bo relacjonował nastroje społeczne. Co więcej - próba odebrania głosu ludziom miałaby jego zdaniem charakter cenzury.
Zobacz fragment filmu "Krzyż":
REKLAMA
rk
REKLAMA